"Byki" na własnym obiekcie pokonały "Lwy" 53:40, a Australijczyk był najlepszym zawodnikiem nie tylko w szeregach gospodarzy, ale w całej potyczce. "Kangur" wywalczył 14 punktów, tylko raz mijając linię mety za plecami innego żużlowca, a tym był kolega z Unii Damian Baliński. Po takim występie Adams miał powody do satysfakcji. - Ogólnie uważam, że końcowy wynik to dobry rezultat, a 13-punktowa zaliczka daje zadowolenie - skomentował uczestnik cyklu Grand Prix. Częstochowianie osłabieni brakiem kontuzjowanego Sebastiana Ułamka nie byli w stanie zagrozić Unii. Konrad Chudziński