Kozaczyk podczas LIVEchatu na kanale PSŻ-u na YouTube bardzo szczegółowo podsumował sezon 2023 w wykonaniu poznańskiej drużyny. Rozgrywki zostały zakończone spadkiem beniaminka, mimo wielu wyrównanych spotkań. Prezes wytłumaczył, że bardziej wzmocnić zespołu już się nie dało. - Był dostępny na rynku Michael Jepsen Jensen, którego wymagania finansowe były bardzo wysokie. Zresztą jego jazda niczym nie różniła się od jazdy Antonio Lindbaecka - skomentował działacz z Poznania. Jepsen Jensen był ponad dwa razy droższy od Lindbaecka - Wzięliśmy po prostu tych zawodników, którzy byli dostępni na rynku i za wiele nie mamy sobie do zarzucenia. Myślę, że troszeczkę jest to błąd przepisów. Rozgrywki są tak prowadzone, że beniaminek przystępujący do procesu budowy składu ma dużo mniejsze możliwości od innych. Inne opcje? Z panem Bajerskim mogliśmy podjąć decyzję, żeby zakontraktować pana Jepsena Jensena i zapłacić za podpis 450 tysięcy złotych. Za Antonio Lindbaecka zapłaciliśmy 200 - przekazał. Teraz to oni są najaktywniejsi na giełdzie transferowej. Do nich dzwoniliKozaczyk kontynuował swoją wypowiedź. - Ich średnia biegowa jest taka sama (Lindbaeck 1,571, Jepsen Jensen 1,552 - dop. red.). To wszystko, jeśli chodzi o dostępnych zawodników. Byli jeszcze z II ligi, ale Oskar Polis nie dawał gwarancji lepszego wyniku od Kevina Fajfera czy Adriana Cyfera. Chłopaki robili, co mogli. Kevin cały czas się rozwija. Miejmy nadzieję, że jeszcze bardziej się rozwinie - dodał.Poźniej Jepsen Jensen podpisał kontrakt ze Zdunek Wybrzeżem, które po odejściu Rasmusa Jensena, Timo Lahtiego oraz Adriana Gały budowało drużynę wręcz na ostatnią chwilę. Zapytaliśmy w gdańskim klubie, czy Duńczyk również od nich oczekiwał tak dużych pieniędzy. Gdy usłyszeli, że mieliby mu tyle zapłacić, to tylko uśmiechnęli się z niedowierzaniem. Chciało go pół ligi. Niektórzy dziwią się, że tam poszedł PSŻ zderzył się ze ścianą. Kozaczyk opowiada PSŻ wywalczył awans 26 września 2022 roku w Opolu. - Wszyscy się cieszyli. To był dzień radości, potem przyszedł dzień 27 września i rozpoczęły się telefony do zawodników. Wtedy okazało się, że praktycznie wszyscy są dogadani z innymi klubami. My dzwoniliśmy już w trakcie trwania sezonu, ale w odpowiedzi na moje pytanie skierowane do różnych zawodników "czy chcieliby jeździć w klubie z Poznania" padało pytanie "a w której lidze pan jeździ?" Moja odpowiedzieć brzmiała "nie wiem, w której lidze będziemy jeździć". Zderzyliśmy się ze ścianą, z jaką często zderza się beniaminek. Spójrzmy też na przykład Wilków Krosno - podsumował prezes.Niedługo powinien zostać zaprezentowany cały skład PSŻ-u na sezon 2024.