Faworytem meczu byli żużlowcy gospodarzy, ale na pewno ich sprzymierzeńcem nie była presja, zarówno ze strony kibiców, jak i włodarzy klubu. Po znakomitym początku sezonu Stal w trzech poprzednich meczach przegrywała - z Azotami Tarnów, Unią Leszno i bydgoską Polonią. Przegrane Stali były nieznaczne. O ile stratę punków z liderem z Tarnowa czy silną Unią Leszno można uznać za usprawiedliwione, to już przegrana z Polonią Bydgoszcz nie na żarty postraszyła kibiców z Gorzowa. Przed meczem trener Stali Piotr Paluch zapowiadał, że w starciu z beniaminkiem liczy się tylko zwycięstwo, jednak zastrzegł, że absolutnie nie można lekceważyć rywala z wybrzeża Bałtyku. I faktycznie, goście z Gdańska mieli swojej atuty. Prowadzący Lotos trener Stanisław Chomski to gorzowianin, były trener Stali i człowiek znający znakomicie tor na stadionie im. Edwarda Jancarza. Lider gdańszczan Nicki Pedersen przed rokiem jeździł w Gorzowie, a Szwed Thomas H. Jonasson w Stali stawiał pierwsze kroki w polskich ligach. W składzie Lotosu był także wychowanek Stali Kamil Brzozowski. Początek zawodów był pechowy dla juniora Lotosu Krystiana Pieszczka, który zaraz po starcie zaliczył upadek. W powtórce w trzyosobowym składzie młodzieżowcy gospodarzy nie dali szans Marcelowi Szymko. Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer wygrali 5:1. W kolejnym biegu Tomasz Gollob i Michael Jepsen Jansen nie wykorzystali prezentu, jaki sprawił im Kamil Brzozowski, który zbyt późno ustawił się przed taśma i został wykluczony. Osamotniony Thomas H. Jonasson poradził sobie z żużlowcami Stali i uratował remis dla swojej drużyny. Chwilę potem Stal jednak wygrała ponownie podwójnie za sprawą Mateja Zagara i Nielsa Kristiana Iversena i po trzech wyścigach gospodarze prowadzili 13:5. Po pięciu biegach przewaga ta wzrosła do 10 punktów (20:10). Po tej części zawodów było widać, że do swojej formy z początku sezonu wrócił Matej Zagar, który wspólnie z Iversenem był mocnym punktem zespołu Piotra Palucha. Goście starali się wrócić do gry. Nie zawodził Nicki Pedersen. Brakowało jednak wsparcia pozostałych zawodników i Lotos nie był w stanie zagrozić bardziej wyrównanej drużynie z Gorzowa. Gospodarze kontrolowali przebieg meczu i sukcesywnie dokładali kolejne punkty do swojej przewagi. Na półmetku zawodów (po ośmiu biegach) miejscowi żużlowcy mieli 30, a goście 18 punktów. Po dwóch kolejnych gonitwach ta przewaga wzrosła już do 18 punktów. Lotos wyraźnie stracił animusz. Po 11. biegu Stal już wygrała ten mecz. Zwycięstwo dało jej podwójne zwycięstwo Kasprzaka i Jansena nad Jonassonem i Bogdanovsem. Stan meczu 44:22 oznaczał, że dwa duże punkty zostaną w Gorzowie. Biegi nominowane zakończyły się remisami i ostatecznie gospodarze pewnie pokonali zespół z Gdańska 59:31. Tym samym Stal przerwała serię porażek. Mecze rewanżowe rundy zasadniczej gorzowianie rozpoczną za tydzień w stolicy Pomorza, gdzie po tym co pokazali w niedzielę, nie powinni mieć problemów z pokonaniem ekipy Lotosu. Stal Gorzów - Lotos Wybrzeże Gdańsk 59:31 Stal Gorzów: Matej Zagar 14 (3,3,3,2,3), Niels Krystian Iversen 11 (2,2,1,3,3), Krzysztof Kasprzak 9 (0,3,3,3,0), Tomasz Gollob 8 (2,2,3,1,0), Bartosz Zmarzlik 7 (3,1,3), Michael Jepsen Jensen 5 (1,0,2,2), Adrian Cyfer 5 (2,2,1). Lotos Wybrzeże Gdańsk: Nicki Pedersen 14 (3,3,2,2,2,2), Thomas H. Jonasson 7 (3,1,0,1,1,1), Tomasz Chrzanowski 5 (1,2,0,0,2), Krystian Pieszczek 2 (w,1,1,0), Maksims Bogdanovs 2 (0,0,1,0,1), Marcel Szymko 1 (1,0), Kamil Brzozowski 0 (w,0). Najlepszy czas dnia w trzecim wyścigu uzyskał Matej Zagar - 59,44 s. Sędziował Remigiusz Substyk z Solca Kujawskiego. Widzów 10 tys.