Timo Lahti zawodzi oczekiwania sztabu szkoleniowego H.Skrzydlewska Orła Łódź, dlatego klub chce zatrudnić Runego Holtę. Holta nie miał ofert, ale Cieślak w niego wierzy 49-letni Norweg z polskim paszportem nie miał w ostatnim oknie transferowym żadnych ofert, ale trener Marek Cieślak najwyraźniej w niego wierzy. Holta jest dobrze przygotowany pod względem fizycznym. Sprzętowo też dobrze wygląda. Na trudnym torze już najpewniej nie pojedzie, ale na takim twardym i bez dziur może robić wyniki na poziomie 8-10 punktów. Zagadka Lahtiego. W Orle nie wiedzą o co chodzi Gdyby Lahti robił 8-10 punktów w meczu, to Orzeł byłby zdecydowanie wyżej w tabeli. Fin jednak nie prezentuje wysokiej formy. W Łodzi dziwią się o tyle, że jak rok temu Lahti przyjechał na Motoarenę ze Zdunek Wybrzeżem, to szalał, a ścigając się na tym torze w barwach Orła, już takiego szału nie robi. Pojawienie się Holty może odmienić Lahtiego, może go zmobilizować. A jeśli nie, to trener Cieślak tak przygotuje tor w Łodzi, że Holta zrobi, co do niego należy. Holta nigdy nie zawiódł Cieślaka. Gdy ten brał go do kadry, to Polska zdobywała złoto. Gdy dwa lata temu współpracowali w Rybniku, to Holta też odjechał kilka niezłych spotkań, a ROW wszedł do półfinału play-off. Orzeł też marzy o play-off.