Jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Jarosław Hampel w wielkim finale PGE Ekstraligi zdobył 10 punktów i był jednym z bohaterów Platinum Motoru Lublin, który zdobył Drużynowe Mistrzostwo Polski. Polak okazał się także jednym z najlepszych zawodników rundy play-off. I to w wieku 41 lat, kiedy wielu żużlowców jest już na sportowej emeryturze, albo tuła się gdzieś w niższych ligach. W świetnym stylu pożegnał się z drużyną Paradoks w tej sytuacji jest taki, że Hampel mając za sobą doskonały sezon musi pożegnać się z Motorem. Wszystko przez to, że Mateusz Cierniak kończy wiek juniora i za rok zajmie pozycję U-24. Ktoś musiał więc zrobić mu wolne miejsce. Padło na byłego wicemistrza świata. Decyzja władz klubu podyktowana była najpewniej wiekiem żużlowca, bo pod względem wyników niczym nie ustępował swoim młodszym kolegom. Pokazał to zresztą w wielkim finale, gdzie spisał się świetnie. Hampel symbolicznie wygrał też ostatni swój bieg w barwach Motoru. Po wyścigu 14. trafił w objęcia drużyny będąc podrzucanym. Chwilę później kamery telewizyjne zarejestrowały jego krótką, aczkolwiek symboliczną wymianę zdań z prezesem Jakubem Kępą. Jarosław trafił do Lublina w 2020 roku, kiedy podziękowała mu Fogo Unia Leszno. Wybrał ten klub w czasach, kiedy Motor jeszcze nie był na szczycie i nie był pierwszym wyborem zawodników. W międzyczasie udało mu się zdobyć dwa złote medale i jeden srebrny. Tegoroczne mistrzostwo jest więc zwieńczeniem jego przygody z Lublinem. - Dziękuję wszystkim za doping. Fajnie, że było was tak wiele na stadionie. To wspaniały obrazek. Ogromnie cieszę się z tego, co się tu wydarzyło - powiedział wyraźnie wzruszony Hampel, który ma już na swoim koncie 15 medali DMP i znajduje się na 4 miejscu w klasyfikacji medalowej. Zmarzlik znowu szczęśliwy. Zdjął klątwę. I jeszcze ten żarcik To będzie nowy klub Hampela Na koniec dodajmy, że Hampel długo bez zatrudnienia nie pozostanie, bo w listopadzie podpisze kontrakt z Enea Falubazem Zielona Góra. W drużynie spodziewanego beniaminka ligi ma być liderem i poprowadzić drużynę do spokojnego utrzymania. Z Motorem oficjalnie pożegnał się w niedzielny wieczór. Słodko-gorzkie pożegnanie. O tym wyścigu musi zapomnieć