Gigantyczne pieniądze zostały przez miasto wpompowane w Falubaz Zieloną Górę w dwóch ostatnich sezonach. Jak wykazał audyt wykonany przez nową władzę, 14 milionów przekazano na remont parku maszyn. Reszta to efekt wsparcia klubu oraz opłacania utrzymania obiektu, na którym ścigają się zielonogórscy żużlowcy. Na tak ogromne wsparcie nie mógł liczyć żaden inny klub. Żużel. Falubaz ściągnął wielką gwiazdę Już oficjalnie podano informację, że do zielonogórskiego klubu na przyszły sezon dołączy Leon Madsen, który dostał gwiazdorski kontrakt. Klub będzie potrzebował jeszcze więcej pieniędzy. - Klub dostanie wsparcie od miasta i nie ma co do tego wątpliwości. To wsparcie będzie na takim poziomie, na jaki będzie Zieloną Górę stać. W tej kwestii się nic nie zmienia, bo włodarze od początku obiecywali wsparcie nie tylko dla Falubazu, ale i całego sportu w Zielonej Górze, także tego młodzieżowego. Zresztą już poczyniono całą sekwencję uwarunkowań umownych dot. przede wszystkim godzin dostępu do obiektów miejskich. Kluby zawodowe i ligowe będą wspierane ze strony obecnej władzy - mówi nam Jacek Frątczak, przewodniczący Komisji Sportu w Radzie Miasta Zielona Góra. Żużel. Kwota wsparcia nie jest znana, budżet się klaruje Kwota, którą otrzyma Falubaz na rok 2025 nie jest jeszcze znana, ale trudno będzie utrzymać wsparcie na dotychczasowym poziomie. Tym bardziej, że nie ma konieczności przeprowadzania tak kosztownego remontu na obiekcie przy ul. Wrocławskiej 69, jak przed rokiem. - Nie wskażę określonej kwoty, bo nikt takiego zobowiązania i deklaracji na ten moment nie może dać. Miasto da maksymalnie tyle, na ile je będzie stać. Projekt budżetu musi wpłynąć do Rady do 15 listopada, a Rada go przyjmie w takiej lub innej wersji. Prawdopodobnie na ostatniej tegorocznej sesji Rady Miasta zostanie uchwalony budżet. Dziś mówiąc o kwotach bylibyśmy nieprecyzyjni - mówi Jacek Frątczak. Żużel. Będzie kasa na jeszcze jeden transfer Już wcześniej informowaliśmy, że do gry o Jakuba Miśkowiaka miał włączyć się także Falubaz Zielona Góra.Z naszych informacji wynika, że kasy Falubazowi na potencjalny transfer wzmacniający nie zabraknie, choć mimo wielkiej kasy darowanej klubowi przez miasto, sytuacja Falubazu nie jest na ten moment dobra. Niemniej zielonogórzanie przebrną przez okres licencyjny. - Jestem w regularnym kontakcie z panem prezesem Domagałą. To jest sygnał w stosunku do tego, co kilka miesięcy temu chciano nam włożyć w usta - wrogość. Nie ma czegoś takiego. Sytuacja klubu nie jest łatwa, ale nie ma żadnego zagrożenia jeśli chodzi o finanse. Ten klub przebrnie przez proces licencyjny bez problemu. Czy znajdzie się kasa na Miśkowiaka? To już pytanie do prezesa Domagały - kwituje Jacek Frątczak.