- Jeżeli zastanawiasz się gdzie ulokować swoje oszczędności lub myślisz już o swojej emeryturze, to ja znalazłem odpowiedniego partnera który zadba o moje oszczędności oraz o moją emerytalną przyszłość - pisze na swoim profilu Paweł Przedpełski, żużlowiec Apatora Toruń. Pod postem wypowiedziało się bardzo wielu kibiców, którzy jednak nie do końca nawiązywali do usług promowanych przez zawodnika. Nie były to komentarze miłe. - A może zamiast zajmować się emeryturami w wieku 27 lat, zainteresowałbyś się tym co tu zrobić, żeby lepiej jeździć? - zapytał jeden z kibiców. - Paweł, fakty są takie że ty w tej drużynie najbardziej zawodzisz, a tu reklamami się zajmujesz - dodał inny. Ten sezon dla Przedpełskiego nie jest udany. W ogóle to wychowanek Apatora od dłuższego czasu jedzie poniżej oczekiwań. Powody? Raczej nie sprzęt, bo ten ma z najwyższej półki. Jest ze złotego pokolenia. Zmarzlik mu uciekł Przedpełski jest z rocznika 1995, który wyglądał na złoty dla Polski. Oprócz niego przecież także Bartosz Zmarzlik, Krystian Pieszczek, Adrian Cyfer, Oskar Ajtner-Gollob czy Hubert Łęgowik. Tylko Zmarzlik tak naprawdę wykorzystał swój potencjał, a mieli go wszyscy wymienieni. Oczywiście mieli sukcesy, zdobywali medale, ale należy przyznać, że koniec końców nie osiągnęli tego, co mogli osiągnąć. Oczywiście nie ma sensu ich wszystkich zestawiać ze Zmarzlikiem, bo to jest wybryk natury, talent wręcz nadludzki poparty chłodną głową i pracowitością. Takiego jak Zmarzlik może już nie być, bo zawodnik Motoru jest na najlepszej drodze do pobicia wszystkich możliwych rekordów, a przecież ma dopiero 28 lat. A co z Przedpełskim? Dwa lata temu wydawało się, że nadszedł jego moment. Awans do GP, a tam katastrofa W słowackiej Żarnowicy wywalczył upragniony awans do cyklu GP. Był tego dnia i w ogóle w drugiej części sezonu 2021 naprawdę świetny. Wiele wskazywało na to, że może wreszcie dostać się tam, gdzie sporo ekspertów widziało go od dawna. Jeżdżąc z dziką kartą podczas zawodów w Toruniu wielokrotnie pokazywał, że jest w stanie walczyć i wygrywać z najlepszymi na świecie. Kwestią czasu miał być jego awans do elity. Ten awans wywalczył w wieku 26 lat, ale sezon był dla niego koszmarem. Przedpełski w zasadzie powtórzył występy innego wychowanka Apatora, Tomasza Chrzanowskiego i wśród najlepszych żużlowców na świecie był praktycznie statystą. Wyszedł mu jeden występ. Cykl zakończył potwornym wynikiem u siebie na Motoarenie, który jednak brutalnie pokazał, ile mu brakuje do walki o mistrzostwo świata. Żużlowcy reklamują. Czasem budzą kontrowersje Z racji dużych potrzeb finansowych, żużlowcy bez sponsorów by nie istnieli. Ci najlepsi jeżdżą praktycznie cali oklejeni logotypami różnych firm. Często ze swoimi sponsorami po prostu się przyjaźnią. Dominik Kubera na przykład żyje jak rodzina z właścicielem firmy Krzyś, która wspiera go od najmłodszych lat sportowej kariery. Takich przykładów jest sporo, bo często to nie tylko relacja biznesowa. Są też przypadki budzące kontrowersje. Rafał Szombierski reklamował kiedyś dom publiczny. Było to dla wielu po prostu niesmaczne, ale sam zawodnik pytał w swoim stylu: jak dają kasę, to mam nie brać? Reklama emerytury w przypadku Przedpełskiego wygląda o tyle dziwnie, że to młody chłopak, któremu bardzo daleko do wieku 65 lat (to właśnie wtedy mężczyźni w Polsce mogą przejść na emeryturę). Skoro jednak to się opłaca, to dlaczego tego nie robić.