Fogo Unia Leszno wypożyczyła Damiana Ratajczaka do Stelmet Falubazu Zielona Góra. Oznacza to, że klub z Leszna stracił lidera formacji młodzieżowej. Polonia za to zyskała Szymona Woźniaka, który w 2. Metalkas Ekstralidze powinien walczyć o miano najlepszego żużlowca ligi. To jest cały żużel Można stworzyć dream team, wydać grube pieniądze na zespół, ale los lubi pomimo to płatać figle. Tak właśnie było chociażby z Betard Spartą Wrocław w 2023 roku, gdzie przez większą część sezonu lali wszystkich jak popadnie. Przyszły play-offy, gdzie dwójka liderów złapała kontuzje, a złoty medal poszedł w siną dal i z tryumfu cieszył się Orlen Oil Motor Lublin. Dlatego póki nie będzie ostatecznego wyniku to ani Polonia ani Unia nie mogą brać niczego za pewne. - W żużlu jest tak, że można wszystko zaplanować i nagle jedna, dwie kontuzje i wszystko się wali na łeb. To jest dosłownie cały sport żużlowy. Przewidywania są bardzo enigmatyczne - mówi Koselski. Wszystko teraz zależy od sprzętu Sprzęt w żużlu odgrywa kluczową rolę i ciężko z tym polemizować. W przeszłości mieliśmy wielu zawodników, którzy mieli nagły wystrzał formy, a potem ni stąd, ni zowąd przestawali jechać na dobrym poziomie. Po czasie okazywało się, że to była kwestia złotego silnika, jednostki, która się trafiła i robiła gigantyczną przewagę nad resztą stawki. - Wiele razy było tak, że wszystko szło pięknie. Jest turniej o uścisk ręki prezesa, zawodnik dostaje kontuzji i całe plany lecą łeb na szyję. Podobnie jest z motocyklem. Zawodnik trafi z sprzętem, jedzie jak najęty. Skończy się sprzęt, skończy się zawodnik. Wtedy słyszymy lament, że zawodnik się skończył, a ja się śmieję, bo zawodnik się nie skończył, tylko to, co pod siodełkiem ma przestało jechać - kończy legenda polskiego żużla.