Wystarczyło, że zlikwidowano limity płac, by polski żużel wpadł w kłopoty. W październiku 2024 ebut.pl Stal Gorzów przyznała się do 13 milionów zadłużenia, a kilka innych klubów regulowało należności rzutem na taśmę. O jedno słowo za dużo. Znany polityk tym razem trochę przesadził UOKiK nałożył na Ekstraligę 5 milionów złotych kary Nic dziwnego, że niemal cała liga chce znów jakiegoś systemu, który będzie regulował i urealniał płace. Kluby ledwo dyszą w sytuacji, gdy średnia stawka za punkt wynosi 8,5 tysiąca, a kontraktowe gaże, i to nie tylko tych najlepszych, zaczynają się od miliona złotych. Limitów nie da się przywrócić, bo zostały one zakwestionowane przez UOKiK, a na ligę nałożono karę w wysokości 5 milionów złotych. Szuka się jednak sposobu, który zostanie zaakceptowany przez urząd, a wcześniej przez stowarzyszenie zawodników. Prezesi klubów PGE Ekstraligi sondują Krzysztofa Cegielskiego Prezesi już teraz sondują Krzysztofa Cegielskiego, prezesa stowarzyszenia żużlowców Metanol, czy nie zgodziłby się na obniżenie stawek za podpis do minimum przy równoczesnym podniesieniu stawek za punkt. Od jednego z działaczy słyszymy, że w takiej sytuacji byłby gotowy płacić gwiazdom nawet i 15 tysięcy za punkt. Jeśli teraz liderzy potrafią zarobić w jeden wieczór 100-150 tysięcy złotych, to przy nowym systemie wynagradzania kasowaliby ponad 200 tysięcy. Gdyby najskuteczniejszy w 2024 zawodnik ligi Artiom Łaguta miał płacone 15 tysięcy za punkt, to nawet bez kwoty za podpis zgarnąłby 3,8 miliona złotych. To bardzo dużo. A jakby do tego dodać nawet minimalną stawkę za podpis rzędu 200, 300 tysięcy (o takich się rozmawia), to Łaguta mógłby się pochwalić zarobkiem rzędu 4 milionów. Niewiele mniej, bo 3,3 miliona złotych zarobiłby na nowym rozwiązaniu Bartosz Zmarzlik. Akurat on byłby stratny, bo nieoficjalnie mówi się, że jego gaża za 2024 wyniosła co najmniej 5 milionów złotych. Potrzebna będzie zgoda UOKiK-u Na razie jednak mamy tylko luźne dyskusje. Jest pomysł, by wciągnąć w to UOKiK i ustalić, jakie rozwiązanie zostałoby zaakceptowane przez urząd. Pewne jest też, że liga potrzebuje porozumienia z żużlowcami. Otwarte pozostaje pytanie, czy wystarczy, że dogada się ze stowarzyszeniem Cegielskiego, które jest związkiem zawodowym, ale nie reprezentuje wszystkich zawodników.