Noty dla zawodników SpecHouse PSŻ-u Poznań: Robert Chmiel 5. Po meczowej pauzie wrócił do składu i dał podstawy trenerowi, by dalej na niego stawiać. Jeden z najlepszych zawodników w całym spotkaniu. W wyścigu jedenastym jednak przegrał podwójnie z parą Wasserman-Dilger. Z tego na pewno musi wyciągnąć wnioski. W pozostałych biegach jechał dobrze, nie popełniał błędów. Na sam koniec wyprzedził na dystansie Baumanna. Rafał Karczmarz 5. Zanotował falstart na samym początku, później jednak rywale - i zresztą koledzy też - oglądali tylko jego plecy (cztery indywidualne zwycięstwa). Musi jednak sobie na spokojnie przeanalizować wyścig otwarcia, bo zawodnik, który chce zdobywać jakiekolwiek punkty na torach PGE Ekstraligi, nie może pozwalać sobie na porażki z Wassermanem czy Ivaciciem. Nie oszukujmy się. Jonas Seifert-Salk 3+. Tzw. "cichy bohater". Duńczyk z pewnością może być zadowolony ze swojej postawy, w końcu przywiózł do mety naprawdę istotne punkty. Na początku drugiej serii przyjechał do mety na podwójnym prowadzeniu, kiedy poznańska drużyna naprawdę tego potrzebowała. Trzy gonitwy z jego udziałem kończyły się zwycięstwem SpecHouse PSŻ-u. To wiele mówi. Lars Skupień 3. Zaczął doskonale, lecz w drugiej fazie spotkania miał pecha. Na prowadzeniu się przewrócił, a w kolejnym swoim biegu zdefektował na punktowanej pozycji. Wynik gorszy niż jazda. Nie ulega to wątpliwości. Kevin Woelbert 6. Nie było taryfy ulgowej ze strony Niemca dla... niemieckiego zespołu. Wywalczył komplet punktów, otarł się niemal o idealny występ. Lider z prawdziwego zdarzenia. Nawet jak przegrał start, to szybko znajdywał sposób na wyprzedzanie przeciwników. Kacper Kłosok 1. Przywiózł punkt w trzyosobowej obsadzie. Na więcej nie było go po prostu stać. Nawet na drugoligowych torach nic nie gwarantuje. Szymon Szwacher 1. Wynik i występ do zapomnienia. Dwa razy sędzia wykluczył go za upadek - szczególnie groźnie wyglądał ten pierwszy. W swoim trzecim starcie się już nie pojawił. Kompromitacja. Noty dla zawodników Wolfe Wittstock: Max Dilger 4. Najpewniejsze ogniwo gospodarzy w sobotnim starciu. Ciężko jednak nazwać liderem zawodnika, który nie zdobywa "dwucyfrówki", a w wyścigu ostatnim przywozi zero. Mimo to nie można go za bardzo skrytykować. Chyba jedynie za dwa przegrane biegi 1:5, ale raz zrewanżował się rywalom, wygrywając 5:1. Josef Franc 1. Gigantyczne rozczarowanie. Czech punktował tylko na bardzo słabych poznańskich juniorach. Od żużlowca z takim doświadczeniem wymaga się solidnych zdobyczy. Po prostu takie wyzwanie go przerosło. W pełni zasłużenie został zmieniony po swoim trzecim starcie. Steven Mauer 2. Lokalny matador zawiódł. Był wolny, nie zdobywał punktów, a na domiar złego zakończył zawody w szpitalu. Upadek Niemca w wyścigu czternastym wyglądał naprawdę źle. Sandro Wasserman 3+. Poprzedni sezon zakończył ze średnią biegową nieco ponad 1,3, więc cudów się od niego raczej nie oczekuje. W sobotę wywalczył 8 punktów, czyli wykonał swoje zadanie. Wygrał m.in. z Karczmarzem i Chmielem. A o to w tym meczu nie było łatwo. Matic Ivacic 2-. Zaczął zawody dosyć obiecująco, codziennie nie zdarza mu się wyprzedzać na dystansie Rafała Karczmarza. Im dalej w las, tym było znacznie gorzej. Pozostałe punkty zdobył na swoim koledze, a także po upadku Larsa Skupienia. Zupełnie zasłużenie biegi nominowane oglądał tylko z perspektywy parku maszyn. Lukas Baumann 5. Najlepszy żużlowiec Wolfe Wittstock, przynajmniej w tym pierwszym, inauguracyjnym meczu. Dobrze radził sobie na swoim domowym torze, wywalczył w końcu 12 punktów z bonusem. Długo był w grze o komplet, jednak w wyścigu trzynastym i czternastym przegrał - odpowiednio z Woelbertem i Chmielem. Erik Bachhuber 2+. Wygrywał tylko z juniorami gości, co akurat nie było trudnym zadaniem do wykonania. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź