Motor Lublin już w niedzielny wieczór może świętować obronę tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Drużyna ze wschodu Polski ma szansę skopiować wyczyn sprzed roku. Tyle tylko, że w sezonie 2022 złoty medal kosztował klub znacznie mniej. Teraz na same kontrakty zawodnicze Motor musi wydać ponad 16 milionów złotych. Tyle kosztuje złoto w PGE Ekstralidze Od razu zaznaczmy, że podając tę kwotę mówimy wyłącznie o wydatkach związanych z kontraktami zawodników. Na co dzień klub ponosi szereg innych kosztów. W środowisku od dłuższego czasu spekuluje się, że całościowy budżet Motoru wynosi w tym roku grubo ponad 20 milionów złotych. Niektórzy przekonują, że mówimy aż o 25 milionach. Trudno się dziwić takim liczbom, jeśli przyjrzymy się gigantycznym umowom zawodników tego klubu. Zacznijmy od Bartosza Zmarzlika, czyli bohatera najwyższego kontraktu w historii ligi. Mistrz świata zimą zamienił macierzystą Stal Gorzów na Motor Lublin. Ta zamiana finansowo mu się opłacała, bo w Stali miał zarabiać 3,5 miliona złotych za sezon. W Lublinie dostał sowitą podwyżkę. Jego kontrakt wyceniany jest na 1,5 miliona złotych za podpis i 15 tysięcy złotych za punkty. Oznacza to, że najlepszy polski zawodnik przebije w tym roku granicę 5 milionów złotych, a jeśli dorzucimy ewentualne premie, to dojdzie najpewniej kolejne 500 tysięcy. Drodzy są także pozostali zawodnicy, choć tutaj mowa o nieco innym pułapie. W żużlu jest tak, że zawodnicy dostają określoną kwotę za podpis pod kontraktem, a potem za każdy zdobyty punkt na torze. Dlatego kwoty, o których piszemy są orientacyjne - zależą od formy żużlowców. W każdym razie dwie kolejne gwiazdy drużyny, czyli Fredrik Lindgren i Dominik Kubera mają szansę na zarobek grubo ponad 2 milionów złotych. Więcej zarobi Szwed, bo pojechał we wszystkich meczach. Polak zaś musiał odpuścić kilka meczów ze względu na kontuzję. Tylko niewiele mniej kasuje Jack Holder, który także przebija w tym roku granicę 2 milionów złotych. Jarosław Hampel, czyli najtańszy z seniorów, jeśli nie przekroczy tej liczby, to bardzo się do niej zbliży. Świetnie zarabia także junior Mateusz Cierniak. Z naszych informacji wynika, że jego umowa może opiewać na 1,5 miliona złotych. Przynajmniej kolejne pół miliona to dwójka kolejnych juniorów. To wszystko daje nam magiczną kwotę przekraczająca 16 milionów złotych. Swoją drogą podobne kwoty moglibyśmy podać w przypadku drugiego finalisty, czyli Betard Sparty Wrocław. Mówimy jednak o dwóch najbogatszych klubach żużlowych w Polsce. "Nasza historia dobiegnie końca". Dramat klubu. Co z 1. Ligą? To oni składają się na kontrakty zawodników Motor wydaje dużo, bo ma potężnie zbudowane zaplecze sponsorów. To grono otwiera Platinum Orlen będący sponsorem tytularnym. Bogato w znane marki wygląda także skład sponsorów strategicznych. W tym przypadku to Bogdanka, Grupa Azoty oraz miasto Lublin. Dobrze eksponowane są także reklamy browaru Perła, Lotto, czy PKO Leasing. Na tym jednak nie koniec, bo lubelski Motor wspiera dodatkowo blisko 100 firm. Wśród nich dealer BMW, Leroy Merlin, Noxy, czy inne lokalne firmy. Nie ma się jednak co dziwić, że Motor tak chętnie finansowany jest przez różnej maści przedsiębiorstwa. Ten klub w ostatnich latach stał się bardzo popularny w środowisku żużlowym. Na mecze przychodzą tłumy kibiców, w drużynie jeżdżą największe gwiazdy, a do tego sukcesy są gwarantowane. Pierwsze złoto już mają. W niedzielę wywalczą drugie?