Betard Sparta to najbogatszy żużlowy klub w Polsce. Do szkolenia szczęścia jednak nie ma. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że ten stan rzeczy zmieni 16-letni Eryk Farański. Greg Hancock, gdy pracował w Sparcie jako trener, kiedy zobaczył Farańskiego, to poprosił klub o pełne finansowe wsparcie. Z naszych informacji wynika, że Sparta wpompowała w chłopaka 350 tysięcy złotych. Rzucają milionami. Chcą zdetronizować Motor Rodzice chcieli rozwiązać kontrakt ze Spartą Problemy pojawiły się po sezonie 2022. Pojawił się nowy wzór kontraktowy i według opiekunów zawodnika klub chciał tam umieścić zapisy, których wcześniej nie było. Chłopak przez cały ubiegły rok nie jeździł, a jego pełnomocnicy złożyli do Komisji Orzekającej Ligi wniosek o rozwiązanie umowy szkoleniowej z winy Sparty. - W naszej ocenie całkowicie nieuzasadniony - mówi nam Adrian Skubis, oficer prasowy klubu. Sprawa w KOL jest w toku. W każdym razie dziś, a wiele na to wskazuje, strony schodzą z wojennej ścieżki. Andrzej Rusko, prezes Sparty spotkał się bowiem z rodzicami zawodnika. Doszło jednak do porozumienia Ustalono wspólnie, że zawodnik zda licencję "Ż" w WTS, a potem będzie miał otwartą drogę do wypożyczenia. Zresztą w Sparcie, z uwagi na szeroką juniorską kadrę, w tym momencie miałby problemy z regularną jazdą w meczach, nawet na poziomie juniorskim. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z rozwiązania, które udało się osiągnąć w klubie po wielu miesiącach trudności. Nasz syn, Eryk, stracił wiele czasu bez możliwości jeżdżenia i trenowania. Klub zaproponował, że Eryk będzie mógł zdawać licencję, a następnie zostanie wypożyczony - mówi nam Joanna Farańska, mama Eryka. Zrobili to dla dobra syna - To dla nas świetna opcja, ponieważ priorytetem jest dla nas możliwość kontynuacji treningów przez Eryka i rozwijanie się w sporcie, który jest dla niego ważny. Taka propozycja była dla nas idealnym rozwiązaniem, które daje nam nadzieję na lepszą przyszłość dla naszego syna - dodaje pani Farańska. Sparta już w tej chwili intensywnie rozmawia z Falubazem. Rodzicom zawodnika zależało na tym, żeby to był Falubaz, bo mieszkają w połowie drogi między Wrocławiem i Zieloną Góra, a syn wciąż się uczy i nie chce tracić zbyt wiele czasu na dojazdy na treningi i mecze. 16-latek zadebiutuje w meczu z Motorem Falubaz spieszy się z transferem, bo Krzysztof Sadurski doznał kontuzji, więc jest dziura w składzie. Farański, jak tylko zostanie zakontraktowany, to znajdzie się w zestawieniu na mecz z Orlen Oil Motorem Lublin. 16-latek zadebiutuje w spotkaniu, o jakim każdy jego równieśnik z pewnością marzy. Motor, to mistrz Polski z mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem w składzie. Jeśli chodzi o finanse, to wcześniej mówiło się, że Falubaz chce zapłacić 180 tysięcy złotych. Ta suma wynika z regulaminu, gdzie każdy rok szkolenia jest wyceniony na 60 tysięcy, a Farański był objęty tym procesem w Sparcie przez trzy lata. - Dla nas najważniejsze jest to, żeby młody jeździł. Stracił już cały ubiegły rok, a w tym miał kilka treningów z Falubazem, bo mieliśmy zgodę Sparty. Najważniejsze, że wszystko dobrze się kończy - kwituje Joanna Farańska. Taka przyszłość czeka gwiazdę pierwszej ligi. Będzie hit transferowy?