Pierwszy finałowy mecz 2. ligi, rozegrany w Poznaniu układał się zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Bydgoszczanie mieli problemy z odnalezieniem odpowiednich ustawień i prędkości na "Golęcinie" i przegrali pierwszą rywalizację 31:59. Mało kto wierzył, że stratę 28 punktów bydgoszczanie będą w stanie odrobić. Nawet właściciel ZOOleszcz Polonii, Jerzy Kanclerz nastawiał się na baraż z ostatnim zespołem 1. ligi, Orłem Łódź. Tymczasem rewanż w grodzie nad Brdą bydgoszczanie otworzyli rewelacyjnie. Po trzech biegach mieli już odrobione dziesięć punktów. Świetnie w swoich pierwszych dwóch startach zaprezentował się David Bellego, dając cenne remisy zespołowi z Wielkopolski. Jednak po równaniu toru, po siódmym biegu wygrywali znów bydgoszczanie. Po wygranej 4:2 w 13. biegu Polonia prowadziła już w dwumeczu 85:83 i tego prowadzenia nie oddała do końca. Zwycięstwo i awans na zaplecze ekstraligi zawodnicy ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz przypieczętowali w pierwszym z biegów nominowanych. Tym samym za rok na torach 1. ligi kibice z województwa kujawsko-pomorskiego znów zobaczą "Derby Pomorza" między zespołami z Bydgoszczy i Torunia. Dla żużlowców Power Duck Iveston PSŻ Poznań jeszcze nie wszystko stracone. O prawo startu w rozgrywkach 1. ligi "Skorpiony" zmierzą się w barażu z Orłem Łódź. Pierwsze spotkanie 29 września w Łodzi, rewanż w Poznaniu 6 października. Krzysztof Frydrych