Zmarzlik nie owija w bawełnę. Mówi o najgorszym turnieju w życiu
Duże problemy miał Bartosz Zmarzlik podczas Grand Prix Szwecji w Malilli. Bardy Kurtz to wykorzystał i odrobił dwa punkty w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix. Zmarzlik mimo problemów nie krył satysfakcji z wyniku. – Bałem się. Używałem trzech motocykli. Kiedyś tak zrobiłem i pojechałem najgorszy turniej w życiu – powiedział Zmarzlik w wywiadzie dla Eurosportu. – Nie wiem, co powiedzieć. Pierwsze zwycięstwo smakowało wybitnie, to także jest super – mówił z kolei Brady Kurtz.

Bartosz Zmarzlik męczył się podczas Grand Prix Szwecji w Malilli. W trakcie turnieju nasz mistrz podjął ryzykowne decyzje, które odpłaciły drugą lokatę na koniec turnieju. Do złapania Brady'ego Kurtza jednak zabrakło. - Nie wiem, co powiedzieć. Pierwsze zwycięstwo w Gorzowie było super, to także smakuje świetnie. To sen każdego zawodnika. Jestem wdzięczny mojemu teamowi i tunerowi. Gdy motocykl jest świetny, to przyjemność i łatwo jest jechać. To były dobre dwa tygodnie, dziękuję każdemu - mówił przed kamerami Eurosportu Brady Kurtz.
Żużel. Zmarzlik wyznaje. "Bałem się. Kiedyś tak zrobiłem i pojechałem najgorszy turniej"
Zmarzlik coś znalazł w sprzęcie dopiero podczas ostatniego wyścigu rundy zasadniczej. To samo wypaliło w biegu ostatniej szansy. Reprezentant Motoru Lublin sprawdził aż trzy motocykle w trakcie turnieju.
- Bałem się, bo używałem trzech motocykli. Kiedyś tak zrobiłem i pojechałem najgorszy turniej w życiu. Dziś mnie tknęło i to dało mi najlepszy wynik. Miałem trudny wieczór - mówi Bartosz Zmarzlik. - Dziś zdobyłem to, co mogłem wyciągnąć, drugie miejsce. Trzeba robić swoje. Nie poddaliśmy się, zrobiliśmy, co mogliśmy - dodaje nasz rodak.
Żużel. Bartosz Zmarzlik dostał prezent od Daniela Bewleya
Bartosz Zmarzli jako ostatni podchodził do wyboru pola startowego w finałowym wyścigu. Zostało mu pole C. Daniel Bewley zrobił prezent Zmarzlikowi stając na słabym tego dnia, polu A. - Każdy robi, jak uważa. Finał to walka niuansów - odniósł się Bartosz Zmarzlik.
Powtarzalność daje naszemu rodakowi prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix. Polak, choć przegrał z Bradym Kurtzem, wciąż ma 9 punktów przewagi nad Australijczykiem.
- Cieszę się, że jestem stabilny za sprawą zespołu i tunera. Pracujemy ciężko. Praca w żużlu to wiele wyrzeczeń i zarwanych nocy. Tak trzeba, chcąc być najlepszym. Teraz powrót do domu, do synów i żony - zakończył Bartosz Zmarzlik.


