Stal Gorzów w szoku. Tak selekcjoner potraktował ich ulubieńca
Selekcjoner Stanisław Chomski powołał kadrę na 2026 i już mamy awanturę i wyliczanie kogo w tej drużynie brakuje. Gorąco jest w Stali Gorzów, której Chomski był trenerem przez wiele długich lat. Mimo to pominął ulubieńca kibiców Stali. Lokalne media już piszą, że to zemsta, że Chomski nigdy nie przepadał za Oskarem Paluchem. Trener zabrał głos i odniósł się do zarzutów w rozmowie z Interią.

Jednym brakuje Macieja Janowskiego, innym Maksyma Drabika, ale największe kontrowersje są związane z Oskarem Paluchem. Gorzowskie środowisko nie gryzie się w język i przypomina, że zawodnik "zawsze miał pod górkę" u trenera Stanisława Chomskiego. Nic dziwnego, że ten traktuje go tak, jakby był niewidzialny i nie wziął go do kadry. Nie pomógł nawet wystrzałowy występ w barażu o PGE Ekstraligę.
Paluch zasłużył na kadrę? Chomski ma inne zdanie
Kiedy Bartosz Zmarzlik ogłosił odejście ze Stali Gorzów, to właśnie Paluch został okrzyknięty przez część kibiców kapitanem drużyny. I dziś ci sami kibice mają pretensje do selekcjonera o to, że nie powołał Palucha do kadry na 2026. Uważają, że za Paluchem przemawiają wyniki. Chomski ma inne zdanie.
- Układając kadrę, zrobiłem sobie ranking. Brałem pod uwagę nie tylko ligę, ale i zawody mistrzowskie. Jeśli chodzi o Palucha, ale i też Mencela, to zajęli odległe lokaty w tych ostatnich zawodach. Dodatkowo Paluch obniżył średnią w lidze, a startów miał dużo. Idźmy jednak dalej. Zabrakło go w IMP - wylicza Chomski.
Paluch ma kłopot. Wystarczy spojrzeć na liczby i wyniki
Paluch, choć wielu może się wydawać, że był w 2025 rewelacyjny, faktycznie obniżył loty. Ze średniej 1,630 w 2024 spadł na 1,462 w tym roku. Choć w 2025 miał 20 biegów więcej niż przed rokiem, to niewiele z tego wynikało. Rok temu zdobył 104 punkty, teraz tylko 121. Tak więc zdecydowanie argumentacja Chomskiego się broni.
Inna sprawa, że taki Bartosz Bańbor też nie był w 2025 jakoś przesadnie dobry. Z drugiej strony delikatnie poprawił średnią w stosunku do 2024 i wykonał tytaniczną pracę w trakcie rozgrywek. Rozpoczął je fatalnie, ale dzięki pracy nad sobą i nad sprzętem poszedł w górę. Jego 1,280 waży niemal tyle samo, co 1,462 Palucha. A to z racji tego, że Bańbor jeździł w Orlen Oil Motorze Lublin, gdzie miał jednak o wiele większą konkurencję.
Te słowa Chomskiego, to ostatnia deska ratunku dla Palucha
Oczywiście zwolennicy Palucha wiedzą najlepiej. Przywołują jego trudne relacje z trenerem z czasów, gdy ten pracował ze Stalą. Przypominają o tym, że Chomskiemu było też nie po drodze z Piotrem Paluchem, tatą Oskara. Słowem szukają drugiego dna w powołaniach.
Jak się jednak spojrzy na kadrę juniorów, to Wiktor Przyjemski i Damian Ratajczak byli zdecydowanie lepsi od Palucha. To samo odnosi się do Kevina Małkiewicza. Kacper Mania był rewelacją Metalkas 2 Ekstraligi, a Maksymilian Pawełczak zaliczył najbardziej efektowny debiut w 2025. Zarówno ligowy, jak i reprezentacyjny, bo bronił honoru reprezentacji w finale Speedway of Nations 2. - Nikogo nie skreślam. Ta kadra będzie szersza, ale kolejne powołania będą za rok. Wtedy będzie można zobaczyć, kto, w jakiej jest formie - kwituje Chomski.











