Znamy tajemnicę mistrza świata. Dlatego zachwycił
Jason Doyle zanotował 20 punktów w czwartkowym meczu Sparty Wrocław z Włókniarzem Częstochowa. To pierwszy taki wynik od 2015 roku, kiedy również 20 punktów w derbach Stali z Falubazem zaliczył Darcy Ward. – Jason cały czas korzysta z tego samego sprzętu – zdradza w rozmowie z Interią menedżer, Mariusz Staszewski. Choć Australijczyk używa tych samych jednostek napędowych, wprowadził do nich zmiany.

Jason Doyle w czwartkowy wieczór zaliczył prawie tak dobry występ, jak Darcy Ward w 2015 roku w derbach Stali z Falubazem. Prawie tak dobry, bo choć zdobycz punktowa obu Australijczyków była identyczna, to jednak Darcy Ward specjalnie odpuścił zwycięstwo w jednym z wyścigów pamiętnego meczu. Wszystko na polecenie Jacka Frątczaka, którego harce taktyczne z tamtego spotkania fani żużla pamiętają do dziś.
Żużel. Jason Doyle zrobił przeróbki w silnikach
W ostatnich meczach Jason Doyle zawodził. Mówiło się, że nie jest w pełni sprawny po kontuzjach, które odnosił w trakcie sezonu. Z drugiej strony był po prostu wolny. Dlatego też Australijczyk udał się do swojego tunera, Ryszarda Kowalskiego i z polskim specjalistą wprowadzili szereg przeróbek w silnikach. To właśnie praca w warsztacie Ryszarda Kowalskiego zaowocowała fantastycznym wynikiem Doyle'a.
- Jason Doyle wykonał różne przeróbki w silnikach, ale korzysta cały czas z tego samego sprzętu - mówi nam Mariusz Staszewski. - O szczegóły należy pytać tunera - odparł Staszewski dopytywany o szczegóły. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że Doyle testuje rozwiązania, których jeszcze nikt inny w silniku nie ma zamontowanych. Zobaczymy, jak Australijczyk wypadnie na tle m.in. Bartosza Zmarzlika w najbliższą sobotę.
Żużel. Włókniarz walczył o punkt bonusowy ze Spartą Wrocław
Częstochowianie pomimo tego, że do meczu podeszli i bez Madsa Hansena i bez Piotra Pawlickiego, praktycznie do końca meczu walczyli o punkt bonusowy. Wynik spotkania na swoich barkach ciągnęli Jason Doyle oraz Kacper Woryna.
- Bez jednego z liderów nasza siła jest zachwiana. Tym bardziej wyjazdowa. Staraliśmy się robić wszystko, by wykorzystywać Doyle'a i Worynę, by utrzymywać wynik. W drugiej części zawodów Franciszek Karczewski dał sygnał do tego, że może punktów trochę zrobić. Strzelb nam brakowało. Nasi juniorzy gryźli tor, próbowali atakować. Dlatego dostali kolejne szanse. To, co mogliśmy robić, to trzymać wynik. To było najmądrzejsze, co mogłem zrobić. Gdy rozeszła mi się para Doyle - Woryna, to wynik odskoczył - skomentował Staszewski.
Żużel. Lampart i Hellstrom-Bangs położyli mecz
Mecz Włókniarzowi położyli Wiktor Lampart i Phillip Hellstrom-Bangs. Menedżer gości upatrywał powody słabej dyspozycji w tym, z kim stawali pod taśmą.
- Problemem było to, z kim startowali. Rywale byli dużo mocniejsi, tym bardziej u siebie. Hellstrom-Bangs ma to do siebie, że jest odważny i potrafi się odnaleźć w trudnych warunkach. Gdy tor jest równy, jak we Wrocławiu, to przy jego startach trudno o punkty na torze - kończy Staszewski.


