Zaskakujące słowa z Lublina. Wiceprezes ujawnił prawdę o finansach Motoru
Orlen Oil Motor Lublin nie powtórzył sukcesu Fogo Unii Leszno, bo nie wygrał czterech finałów z rzędu. Porażka z Pres Grupą Deweloperska Toruń była bolesna i do dzisiaj jest odczuwalna. Przez ostatnie lata panowała narracja, że za sukcesem klubu stoją olbrzymie pieniądze. Okazuje się, że to nie jest prawda, a inne drużyny mogą liczyć na większe budżety - Chyba nie było takiego momentu, że Motor był najbogatszy w lidze - przyznał szczerze Piotr Więckowski, wiceprezes Orlen Oil Motoru Lublin na antenie Radia Freee Lublin.

Choć Lublin przez ostatnie lata zdominował krajowe rozgrywki, pięciokrotnie docierając do finału PGE Ekstraligi, to wcale nie stał za tym największy budżet w Polsce. Wiceprezes Motoru podkreślił, że sukcesy klubu wynikają przede wszystkim z pracy, organizacji i atmosfery, a nie z grubości portfela. Zbudowali modę na żużel, która robi całą otoczkę w mieście.
"Motor Lublin nigdy nie był najbogatszy w lidze"
Więckowski w rozmowie odniósł się do popularnych opinii, jakoby Motor dzięki potężnemu wsparciu sponsorów miał dominować finansowo nad rywalami. Jego zdaniem, to raczej zupełne nieporozumienie. Zresztą wiele wskazuje, że to właśnie Betard Sparta Wrocław jest najbogatszym klubem w Polsce, a nie Motor, jak mylnie wiele osób uważa.
- Jak ktoś chce widzieć rzeczywistość w inny sposób, to tak ją będzie widział. Chyba nie było takiego momentu, że Motor był najbogatszy w lidze. Bartek też nie miał takiego kontraktu, jak się niektórym wydawało. Mam nadzieję, że Bartek będzie tutaj czuł się dobrze i chciał jechać z nami dalej - powiedział Więckowski, odnosząc się do sytuacji Bartosza Zmarzlika, lidera drużyny i sześciokrotnego mistrza świata.
Trudny sezon Motoru Lublin. Powody mogą zaskakiwać, są jednak też sukcesy
Wiceprezes Motoru przyznał, że mimo porażki w finale, zespół ma powody do dumy. To był już piąty z rzędu finał lubelskiego zespołu, co jest wielkim sukcesem, którym może pochwalić się niewielka liczba klubów w historii polskiego żużla. Były jednak na tej drodze problemy, które mogą dziwić.
- Sezon był trudny. Wygrywaliśmy bardzo wysoko, a to generowało pewne koszty. Były momenty, że trzeba było rozmawiać ze sztabem szkoleniowym, żeby coś wymyśleć, by te wyniki nie były aż tak przesadzone. Było też miło, że jedziemy kolejny raz w finale. To bardzo dobry wynik. Chodziło o błysk szprychy, by zostać mistrzem Polski - tłumaczył.
"Chcemy, by Motor był legendą jak Unia czy ROW"
Piotr Więckowski podkreślił też, że celem klubu jest utrzymanie długofalowej stabilności i budowanie pozycji w historii polskiego żużla - Rozmawiałem z wieloma sponsorami i są pozytywne sygnały. Nie było osoby, która mówiła, że jest coś nie tak. Jechaliśmy piąty finał z rzędu - przyznał wiceprezes.
Dodał również, że chciałby, by w przyszłości o Motorze Lublin mówiło się tak samo, jak dziś o ROW-ie Rybnik czy Unii Leszno, klubach, które zapisały się złotymi zgłoskami w historii polskiego speedwaya.












