Zabrał głos ws. zwolnienia legendy. Nie gryzie się w język
Kibice napisali petycję, a ceniony ekspert Krzysztof Cegielski publicznie zabrał głos ws. przyszłości trenera Piotra Śwista w Gezet Stali Gorzów. Szkoleniowiec wykonał zadanie, utrzymał słabą i dziurawą drużynę w PGE Ekstralidze, ale jest na wylocie. Cały Gorzów aż huczy, że Świst jest na cenzurowanym, bo w trakcie jednego ze spotkań pokłócił się z prezesem. Tak się dziwnie składa, że krótko po tamtym zdarzeniu pojawiły się doniesienia o możliwej zmianie na trenerskim stołku.

Prezes Gezet Stali Gorzów zaczął sezon na loży honorowej, ale skończył w parku maszyn. I w trakcie jednego ze spotkań ściął się z trenerem Piotrem Świstem, bo chciał zaingerować w skład, a szkoleniowiec w zasadzie wyrzucił go z parku maszyn. Potem Świst przeprosił, wytłumaczył, że to wszystko było w nerwach, ale to chyba nie wystarczyło.
Prezes Stali Gorzów czeka na audyt, a Cegielski nie gryzie się w język
Dziś prezes Dariusz Wróbel mówi na łamach WP SportoweFakty, że przyszłość Śwista zależy od wyniku audytu sportowego. W klubie czekają jeszcze na protokół z tegoż audytu. Jednak chyba ten wynik nie ma aż tak wielkiego znaczenia, bo od pamiętnej kłótni zaczęły pojawiać się spekulacje o możliwej zmianie trenera, które były inspirowane przez klub.
W każdym razie kibice przecierają oczy ze zdumienia. Napisali nawet petycję w obronie Śwista. Głos zabrał też ceniony ekspert Krzysztof Cegielski, który nie gryzie się w język. - Kto podważa obecność Piotra w Stali, ten po prostu nie ma pojęcia, kim on jest dla Gorzowa - pisze Cegielski pod petycją, porównując znaczenie Śwista dla Stali do statusu Tomasza Golloba w Polonii Bydgoszcz.
Cegielski kpi z zamieszania wokół trenera Piotra Śwista
Cegielski daje wprost do zrozumienia, że rezygnacja ze Śwista byłaby wielkim błędem. - No, chyba że ktoś chce kogoś ładniej mówiącego przed kamerą - kpi były zawodnik Stali. - Całą Cegłą za Świstem - tak Cegielski kończy swój mocny wpis.
Zamieszaniu wokół Śwista dziwią się też osoby w klubie, które są w jakiś sposób powiązane z miastem. Ich zdaniem Świst powinien zostać. I nawet nie dlatego, że wykonał zadanie, ale dlatego, że zrobił coś ekstra. Stal, choć miała dziurawy skład bez zawodnika U24, a wszyscy zawodnicy obniżyli loty w stosunku do poprzedniego sezonu, utrzymała się w lidze, sprawiając kilka niespodzianek.
Zmiana może się zakończyć dla Stali Gorzów katastrofą
Jeśli prezes Wróbel czeka na audyt, to można go odesłać do rankingu średnich. Porównanie tego z 2025 do tego z 2024 pokazuje, że podstawowa piątka zawodników Stali spadła w rankingu. Anders Thomsen aż o 10 pozycji, Martin Vaculik o 8, Oskar Fajfer o 6, a Oskar Paluch i Andrzej Lebiediew o 5. Jeśli w takiej sytuacji trenerowi udaje się utrzymać zespół, to trudno w ogóle zastanawiać się nad jego przyszłością.
Świst przegrał mecz o 5 miejsce z Włókniarzem i to jedyny sportowy minus, ale osoby popierające trenera mówią wprost, że nie mają 100-procentowego przekonania, że tamta porażka była winą Śwista. Część zawodników pojechała z Włókniarzem tak, jakby ich marzeniem było przedłużenie sezonu. Porażka oznaczała cztery dodatkowe, łatwe mecze. Jak wiadomo, w żużlu płaci się wielkie pieniądze w ramach premii za zdobyte punkty.
Od osoby związanej z klubem słyszymy, że sezon 2026 będzie wymagający. Niewykluczone, że Stal pojedzie na "dwa kevlary", co będzie wymagało sprawnego taktyka. Świst już w tym roku pokazał, że potrafi sobie z tym poradzić. Zamiana może oznaczać dla Stali najgorsze. Dodajmy, że najpoważniejszą alternatywą dla Śwista jest Piotr Paluch, którego syn nie chce już w swoim teamie.












