Wielki eksperyment Dominika Kubery. Tego jeszcze nie było
Trudne tygodnie za Dominikiem Kuberą. Reprezentant Polski podjął decyzję o zakończeniu współpracy z tunerem Ryszardem Kowalskim i postawił na silniki od Michała Marmuszewskiego. Lider Motoru Lublin sporo zaryzykował i postawił wszystko na jedną kartę. Na razie eksperyment raz działa a raz nie, bo wyniki żużlowca są bardzo niestabilne. Szczególnie męczy się w cyklu Grand Prix, gdzie szanse medalowe powoli mu odjechały. W tym wszystkim jest jeszcze jeden aspekt, z którym Kubera może mieć problem.

Dominik Kubera przez laty związany był ze stajnią RK Racing, choć zaopatrywał się też w silniki MMX Marmuszewski. W tym sezonie żużlowiec podjął odważną decyzję, aby skupić się wyłącznie na współpracy z tunerem z Lublina. Na razie Kubera ma za sobą trudne tygodnie.
To dlatego Dominik Kubera zdecydował się zmienić tunera
Reprezentant Polski miał w tym roku walczyć o medal w Grand Prix, choć to wydaje się już mało realne. Teraz musi skupić się na tym, aby zachować miejsce w cyklu na przyszły rok, bo w klasyfikacji jest obecnie dopiero ósmy. Turbulencje w jego dyspozycji widać także w PGE Ekstralidze. W tym momencie ma siedemnastą średnią poniżej 2 pkt./bieg. W zeszłym roku pod tym względem było dużo lepiej.
Zmiany tunerów u zawodników najczęściej nie przechodzą bez echa, bo to wcale nie taka prosta sprawa. Kubera lepsze biegi przeplata słabszymi, ale ma w tym wszystkim głębszy cel. To bardzo ambitny zawodnik, który chciałby postawić kolejny krok w swojej karierze i gonić ścisłą światową czołówkę. Współpraca z tunerami z TOP 3 nie da mu nic ekstra. Stąd poszukiwania i próba postawienia na bardziej niszowego tunera.
Taką drogą idą też inni zawodnicy z czołówki - w ostatnim czasie Leon Madsen czy Anders Thomsen. Kubera ma świadomość, że nigdy jedynką w stajni RK Racing nie będzie. Inni tunerzy też mają już swoich jeźdźców, na których stawiają. Co innego Michał Marmuszewski. W środowisku ma opinię bardzo pracowitego mechanika z ambicjami. Poza tym dobrze dogaduje się z samym zawodnikiem.
Kubera walczy nie tylko z silnikami
Żużlowi eksperci zauważają, że silniki to wcale nie musi być jedyny problem nierównej formy Dominika Kubery. W ostatnim Magazynie PGE Ekstraligi Krzysztof Cegielski zwrócił uwagę na fakt, że zmiana klubu i pewny transfer do Falubazu Zielona Góra, to coś co może mu niekoniecznie sprzyjać.
- Oby nie było tak, że jest w Motorze ciałem obcym, bo wszyscy wiedzą, że po sezonie i tak odejdzie. Mam wrażenie, że z taką sytuacją Dominik jeszcze w swojej karierze się nie mierzył - zwrócił uwagę były żużlowiec.
A my dodajmy, że Kubera już raz zmieniał klub. Z macierzystej Unii Leszno odchodził właśnie do Motoru, ale temat transferu tak na dobre wypłynął pod sam koniec sezonu. Żużlowiec nie musiał więc przez długie tygodnie odpowiadać na pytania o transfer i tłumaczyć się z powodów swojej decyzji.


