Unia Leszno mogła być jeszcze mocniejsza. Były prezes nie gryzie się w język
Unia Leszno jak na beniaminka PGE Ekstraligi zmontowała naprawdę mocny skład, który przy odrobinie szczęścia może włączyć się w walkę o medale. Największym hitem jest pozyskanie Piotra Pawlickiego, którego powrót można uznać dużym sukcesem miejscowych działaczy. - Szkoda tylko, że nie udało się sięgnąć po innych wychowanków. To byłaby kompletna drużyna - mówi w rozmowie z Interią Rufin Sokołowski, były prezes Unii.

Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota, Ben Cook, Keynan Rew, Piotr Pawlicki, Kacper Mania i Nazar Parnicki - tak wygląda skład Unii Leszno na sezon 2026. Na papierze robi wrażenie, bo beniaminek raczej nie musi martwić się o utrzymanie, a bardziej powinien spoglądać w górę tabeli i strefę medalową.
Były prezes mówi, że Unia mogła być jeszcze mocniejsza
- Żałuję tego, że nie ma w drużynie Dominika Kubery i Damiana Ratajczaka - mówi nam Rufin Sokołowski, którego pytamy o powrót Piotra Pawlickiego. - Piotr, podobnie jak jego brat Przemek, miał bardzo dobry początek sezonu. Najpewniej bracia znaleźli coś w sprzęcie. Można więc powiedzieć, że zahamowali tendencję spadkową w swoich karierach. Ale cały czas nie rozumiem, czemu nie wracają do klubu pozostali wychowankowie - dodaje.
Te słowa odnoszą się do Kubery, który po odejściu z Lublina obrał kurs na Zieloną Górę. Z naszych informacji wynika, że jego kontrakt w Falubazie jest na bardzo podobnym poziomie do tego, jaki Pawlicki dostał w Lesznie.
- A Ratajczak z wielkim entuzjazmem ogłosił swój transfer do Zielonej Góry. To trochę wyglądało tak, jakby kamień spadł mu z serca po zmianie klubu. Trochę tego nie rozumiem - zastanawia się były prezes Unii.
To może być atut Unii Leszno
Inna sprawa, że miejscowi działacze i tak mogą mówić o bardzo udanej giełdzie. Już dawno żaden beniaminek nie zmontował tak mocnego składu, jak teraz udało się w Lesznie. Drużyna może nie jest złożona z największych gwiazd, ale wydaje się być bardzo wyrównana i do tego ma jeden poważny atut.
Mowa o formacji młodzieżowej, która ma wszystko do tego, aby być najlepszą w całej lidze. Para Kacper Mania - Nazar Parnicki robi ogromne wrażenie. Obaj juniorzy śmiało mogą też zastępować seniorów, gdyby któremuś w jakimś meczu nie szło. Takiego komfortu może nie mieć żaden inny klub.











