Tajemnicza kontuzja gwiazdy. Znów wylądował na operacyjnym stole
Janusz Kołodziej przeszedł niedawno operację rekonstrukcji więzadeł krzyżowych w kolanie. Zabieg był o tyle niespodziewany, że w trakcie rozgrywek nie miał upadku, który wywołałby taki uraz. Lidera Fogo Unii Leszno czeka teraz minimum półroczna rehabilitacja, a kibice zastanawiają się, czy zdąży odpowiednio przygotować się do sezonu 2026. Całą sprawę wyjaśnia nam menedżer zawodnika.

Problemy zdrowotne nie odpuszczają Januszowi Kołodziejowi. W ostatnich latach bardzo mocno dały mu się we znaki kontuzje barków. Teraz 41-letni zawodnik mierzy się z urazem kolana. Przeszedł już operację.
Janusz Kołodziej nadal nie wychodzi z gabinetów lekarskich
Jako pierwszy o kontuzji Kołodzieja poinformował portal WP SportoweFakty. Od początku jednak sprawa wydawała się mocno zaskakująca, bo przecież zawodnik w ostatnich meczach sezonu nie miał upadku. Okazuje się jednak, że były mistrz Polski od dłuższego czasu miał problem z lewym kolanem. W trakcie wypoczynku posezonowego kontuzja przybrała na sile.
- Janusz najlepiej funkcjonował podczas jazdy, gdy kolano znajdowało się w specjalnej ortezie. Miał bowiem problem z normalnym chodzeniem. To kolano nie było więc w najlepszym stanie, a do tego "poprawił" je w trakcie wypoczynku. Decyzja o operacji była szybka. Teraz Janusz się rehabilituje - tłumaczy nam menedżer zawodnika Krzysztof Cegielski.
Kołodziej ma teraz pół roku na to, aby doprowadzić kolano do stanu używalności i móc normalnie zainaugurować przyszłoroczne rozgrywki. - Niestety Janusz jest przyzwyczajony do przygotowań w takim stylu - trochę rehabilitacji, trochę szpitali, trochę normalnego treningu. Wydaje mi się, że wszystko jest pod kontrolą i poradzi sobie. Dodam tylko, że akurat operacja kolana może mu tylko pomóc. Prędzej czy później musiało do tego dojść - mówi Cegielski.
Kołodziej skupi się wyłącznie na lidze
Coraz więcej wskazuje na to, że gwiazda Unii powtórzy manewr z tego roku i zdecyduje się wyłącznie na starty w meczach ligowych. O ligach zagranicznych nie ma mowy. Nawet udział w zawodach indywidualnych stoi pod dużym znakiem zapytania.
- Nie spodziewałbym się indywidualnych występów. Ja nawet nie wiem, ile Janusz ma różnej maści medali. Tego jest tak dużo, że trudno precyzyjnie odpowiedzieć. Dodatkowe starty poza ligowe nie są mu już do szczęścia potrzebne. Byłoby świetnie gdyby startował w Grand Prix i zdobywał medale, ale trzeba na wszystko spojrzeć racjonalnie. To nie są rzeczy, które powodują, że jest lepszym zawodnikiem. To nie ten etap, więc nie spodziewałbym się takich decyzji z jego strony - podsumował Krzysztof Cegielski.







![Gol na wagę historycznego zwycięstwa Malty z Finlandią [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LXFPTCPIEJI0F-C401.webp)



