Szykuje się wielki powrót w Zielonej Górze. Legenda ocenia ruch Falubazu
Stelmet Falubaz Zielona Góra w tym tygodniu zamknął skład na sezon 2026. Pozostała jeszcze rola menedżera do obsadzenia. Wiele wskazuje, że trenerem klubu zostanie były selekcjoner reprezentacji Polski, Rafał Dobrucki. Zielonogórzanie muszą go jedynie przekonać. To nie powinno być problemem, skoro nie prowadzi już kadry - To trener z górnej półki. Falubaz nie podejmuje żadnego ryzyka - mówi Jan Krzystyniak w rozmowie z Interią Sport.

Dobrucki zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski po czterech udanych sezonach. Z biało-czerwonymi zdobył m.in. Drużynowy Puchar Świata w 2023 roku i dziewięć z dziesięciu możliwych złotych medali w tym sezonie reprezentacyjnym. To szkoleniowiec numer jeden na liście życzeń zielonogórzan.
Rafał Dobrucki to trener z najwyższej półki
Dobrucki to postać doskonale znana w Zielonej Górze. To właśnie tam stawiał pierwsze kroki w roli szkoleniowca i w 2013 roku poprowadził Falubaz do złotego medalu PGE Ekstraligi, ostatniego w historii klubu. Zawodnicy, którzy z nim pracowali, mówią, że jest to człowiek z ogromną wiedzą i spokojem, który potrafi scalić zespół.
- To jest jeden z najbardziej doświadczonych trenerów polskiego speedwaya, także jako zawodnik. Prowadził uznane drużyny. Falubaz nie podejmie żadnego ryzyka, jeśli zatrudni Rafała. Jest w górnej półce polskich trenerów, obok Staszka Chomskiego, Piotrka Barona czy Piotrka Protasiewicza - dodaje Krzystyniak. - W Zielonej Górze jeździł jako zawodnik i pracował jako trener, więc wraca na stare śmiecie - podkreśla ekspert.
Falubaz z ambicjami. Dobrucki wie, kiedy należy zrezygnować
Zielonogórzanie po powrocie do elity krok po kroku odbudowują dawną pozycję jednego z najważniejszych ośrodków żużlowych w Polsce. Skład jest gotowy, zawodnicy zakontraktowani, a menedżer klasy Dobruckiego byłby brakującym elementem układanki. W przyszłym roku, przy dobrych wiatrach, mogą wejść do play-off i powalczyć o medale.
Jak przyznaje Krzystyniak, szkoleniowiec niejednokrotnie w swojej karierze udowadniał, że wie, kiedy zejść ze sceny - Przy niepowodzeniach zawsze wini się trenera. Rafał sam rezygnował, jeśli wiedział, że nadchodzi czas, by nie zostać kozłem ofiarnym. Były pogłoski o Dobruckim i jeśli Falubaz go sprowadzi, to będzie naprawdę dobry ruch - ocenia.
- Jako selekcjoner nie miał wpływu na jazdę zawodników, czy przygotowanie toru. Dobiera jedynie zawodników. Niczemu nie był winien jako trener kadry. Jako menedżer drużyny będzie z niego wiele pożytku - dodaje.












