Pilne poszukiwania Motoru Lublin. W taki sposób chcą odzyskać złoto
Orlen Oil Motor Lublin przegrał z Pres Grupą Deweloperską Toruń, więc musiał ustąpić z mistrzowskiego tronu. W Lublinie nikt nie ukrywa, że to bolesny moment, bo drużyna zbudowana z gwiazd przegrała w najważniejszym momencie sezonu. Najbardziej dokuczliwe jest odejście Wiktora Przyjemskiego. Szansę miał dostać Bartosz Jaworski, ale to już nie jest tak oczywiste, jak było jeszcze kilka tygodni temu. Klub rozpoczął poszukiwania zagranicznego juniora. Taki ruch może wywrócić giełdę transferową i zmienić układ sił w PGE Ekstralidze.

W Lublinie nikt nie ukrywał, że celem było czwarte z rzędu mistrzostwo Polski. Tymczasem rzeczywistość brutalnie zweryfikowała plany. Motor przegrał najważniejszy dwumecz, a forma liderów falowała w kluczowych momentach. Nic więc dziwnego, że w klubie dojdzie do zmian. Odejdą Jack Holder oraz Dominik Kubera, a zastąpią ich Martin Vaculik oraz Kacper Woryna. To powinno dać nieco świeżości w zespole.
Stal Gorzów powiedziała "nie". Związali Motorowi ręce
Przez pewien czas wydawało się, że w miejsce Wiktora Przyjemskiego szansę dostanie Bartosz Jaworski. 18-latek pokazał, że potrafi jeździć, bo wygrał finał IME U19. Rzecz w tym, że do dyspozycji miał silniki wychowanka Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Kręcił się obok niego także Wojciech Malak, legendarny mechanik. W przyszłym roku na taką kompleksową pomoc raczej nie będzie mógł liczyć.
Motor jednak nie zamknął jeszcze składu. Spróbowali wyciągnąć Villadsa Nagela, który dobrze się rozwija. Stal Gorzów natychmiast jednak odmówiła. W klubie znad Warty doskonale wiedzą, że Duńczyk ma ogromny potencjał. Mogą przecież poczekać, spróbować go wypożyczyć lub czekać na najbardziej korzystną ofertę, bo tak utalentowany zawodnik bez problemu znajdzie pracodawcę, a Stali pieniądze się przydadzą.
Na rynku są alternatywy. Prezes Jakub Kępa może zaskoczyć
W Lublinie śmiało mogą rozglądać się za innymi kandydatami. Na giełdzie transferowej dostępnych jest wielu utalentowanych zawodników, których można spróbować ściągnąć. Sztab Motoru może znaleźć kogoś, kto nie tylko uzupełni skład, ale też da drużynie impuls, tak jak kiedyś zrobił to Przyjemski.
Prezes Jakub Kępa ma opinię działacza, który potrafi wyciągnąć asa z rękawa w najmniej spodziewanym momencie. Tak było choćby z transferem Jacka Holdera czy Fredrika Lindgrena. Dlatego w środowisku żużlowym mówi się, że Motor może sięgnąć po zawodnika spoza głównego obiegu - nieoczywiste nazwisko z Danii, Szwecji, a może nawet Wielkiej Brytanii. Motor udowodnił, że potrafi budować zawodników, więc takie ryzyko miałoby prawo się opłacić.











