Ostatnia szansa gwiazdy. Więcej taryfy ulgowej nie będzie
Max Fricke przedłużył kontrakt z GKM-em Grudziądz i barwy tego klubu będzie reprezentował już czwarty rok. Australijczyk jest jednak na cenzurowanym, bo w trakcie minionych rozgrywek nie brakowało głosów, że działacze powinni się z nim rozstać. Do tego ostatecznie nie doszło, ale przyszły sezon będzie dla tego żużlowca decydujący. Jeśli chce zachować pracę w Grudziądzu, to musi zmienić jedną konkretną rzecz.

Max Fricke zadomowił się w Grudziądzu i od kilku lat jest czołową postacią miejscowej drużyny. W trakcie ostatniego sezonu, gdy żużlowiec złapał dołek formy, trwała dyskusja na temat jego przyszłości w GKM-ie. Ostatecznie kryzys został zażegnany, a on przedłużył kontrakt.
Co dalej z przyszłością Maxa Fricke w GKM-ie Grudziądz?
W całej sprawie zwyciężył pragmatyzm działaczy GKM-u, którzy nie szukali szczęścia na trudnym rynku transferowym, a postawili na sprawdzonego "konia". Tyle tylko, że tym razem nie było mowy o kolejnej podwyżce. Fricke już teraz miał wysoki kontrakt, a w dwóch ostatnich latach przestał być najlepszym zawodnikiem w drużynie. Teraz status gwiazdy numer jeden przejął Michael Jepsen Jensen.
Obu stronom przedłużenie umowy było więc na rękę. Fricke mógłby co prawda poszukać innego klubu, który byłby w potrzebie. Pewnie byłby w stanie dostać wyższy kontrakt. Sęk w tym, że GKM-ie się zadomowił i jest mu zwyczajnie tam dobrze. Na wylot zna tor w Grudziądzu, który pomaga mu śrubować średnią.
Gorzej jest z wyjazdami, których właśnie dotyczyły zarzuty przeciwników Fricke'a. W ostatnim sezonie Australijczyk nie zdołał przekroczyć granicy 2,00 pkt./bieg na obcych torach. A tego przecież wymaga się od jednego z liderów.
Fricke musi solidnie zapracować na kolejny kontrakt
GKM z roku na rok pnie się w górę, a rozmowy z gwiazdami ligi już nie są dla działaczy problemem. Grudziądzanie na przestrzeni lat znacząco poprawili swój wizerunek w oczach zawodników. Słyną już nie tylko z tego, że są solidnym płatnikiem. Teraz mogą zagwarantować dodatkowo walkę o medale, co ma olbrzymią wartość w negocjacjach.
Skuteczność negocjacyjną działaczy GKM-u pokazała zresztą ostatnia giełda. Do Grudziądza trafił bowiem Maksym Drabik, którego chciało u siebie pół ligi. Wcześniej udało się także przedłużyć kontrakt z Kevinem Małkiewiczem, pod którego podchody robiła Sparta Wrocław.
GKM-owi zależy na tym, aby stale wzmacniać drużynę, dlatego Fricke musi mieć świadomość tego, że za darmo nic nie dostanie. Jeśli chce utrzymać dobry kontrakt w tym klubie, to musi udowodnić swoją wartość nie tylko w meczach na własnym torze. Poza wszystkim wyjazdy są niezwykle istotne dla drużyn walczących o medale. Dobra postawa u siebie zapewnia spokojne utrzymanie, ale w Grudziądzu apetyty od jakiegoś czasu są znacznie wyższe.







![Sensacja w polskiej grupie. Polska już pewna udziału w barażach [TABELA]](https://i.iplsc.com/000LXFFUKBWLAMAM-C401.webp)



