Nowe doniesienia ws. Stali Gorzów. Szykuje się prawdziwa rewolucja
Idzie nowe w Stali Gorzów. Drużyna utrzymała się w PGE Ekstralidze, działacze załatwili kredyt na 9 milionów, a teraz ma dojść do totalnej rewolucji w klubie. Ważą się już nie tylko losy trenera Piotra Śwista, ale i prezesa Dariusza Wróbla. Kandydatem do zastąpienia tego drugiego ma być człowiek z Warszawy, który pracował w dwóch ministerstwach za rządów PiS-u.

Niektórzy już piszą o mocnym ruchu prezydenta Jacka Wójcickiego i jego otoczenia. O co chodzi? O nowego prezesa Gezet Stali Gorzów. Po sezonie zakończonym utrzymaniem w klubie ma dojść do prawdziwej rewolucji. Nowym szefem klubu miałby być człowiek z Warszawy rekomendowany jako doświadczony menedżer, który pracował w dwóch ministerstwach za rządów PiS-u.
Nowy prezes Stali Gorzów? Pada konkretne nazwisko
Tu pada nazwisko Łukasza Gałczyńskiego, który ostatnio był wiceprezesem Agencji Rozwoju Przemysłu. Wcześniej był w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, a jeszcze wcześniej w Ministerstwie Zdrowia. Stal też potrzebuje uzdrowienia, zwłaszcza finansów, więc tak na to patrząc, byłby to właściwy trop. Inna sprawa, że kiedy pytamy osobę z otoczenia prezydenta o Gałczyńskiego, to pada odpowiedź: a kto to jest?
Bo Stal faktycznie szykuje się do zmiany władzy i jest kilku kandydatów na nowego prezesa (inne nazwiska trzymane są w tajemnicy), ale niekoniecznie musi chodzić o Gałczyńskiego. Najprostszym i najbardziej oczywistym rozwiązaniem byłaby zamiana Wróbla na Patryka Broszko, który jest wiceprezesem i brał udział w budowie składu na 2026. Do historii przeszła jego akcja z Jackiem Holderem, do którego pojechał z prezydentem Wójcickim i szybko załatwił temat.
W Stali Gorzów zamieszanie na ważnych stanowiskach
Ostatnio Broszko był też gotów wziąć udział w akcji poręczenia kredytu dla Stali. Jest zaangażowany w sprawy klubu, a przez te ostatnie miesiące zebrał sporo doświadczenia, które mogłoby mu się przydać w samodzielnym rządzeniu. Trudno jednak powiedzieć, jak to wszystko się skończy. Kluczowe będzie spotkanie prezydenta z udziałowcami Stali, szefami Gezetu i Budnexu.
Kolejną ważną sprawą będzie wybór trenera na kolejny rok. Piotr Świst, który pracował w 2025, wykonał zadanie, bo utrzymał drużynę w PGE Ekstralidze, ale jest sporo zamieszania wokół jego osoby. Niektórzy mają mu za złe, że nie wygrał meczu o 5. miejsce z Włókniarzem Częstochowa, bo przez to Stal musiała wydać dodatkowe 2 miliony na mecze o 7. miejsce i baraże.
Zapomnieli, dlaczego Piotr Paluch przestał być trenerem
Część środowiska już forsuje kandydaturę Piotra Palucha, który odchodzi z teamu syna Oskara, więc będzie wolny. Przypomina się, że Paluch zdobył już ze Stalą tytuł mistrza Polski, że radził sobie z gwiazdami. Kompletnie jednak zapomina się o tym, dlaczego Paluch został skreślony nie tak dawno z funkcji trenera juniorów. A miało to związek z obecnością syna w zespole. W tej kwestii nic się nie zmieniło, bo Oskar Paluch zostaje, więc Piotr Paluch prowadząc zespół, byłby narażany na ataki, że sprzyja synowi.
Może jednak finalnie zwycięży głos rozsądku. W końcu inwestycja w Śwista, jako trenera, to powinno być zadanie długoterminowe. W sezonie 2025 miał on słaby zespół: bez zawodnika U24 i z liderami, którzy zanotowali zjazd formy. Uratował jednak Stal przed spadkiem, a w kilku meczach totalnie zaskoczył.












