Kulisy transferu do Falubazu. Mistrz Europy wszystko ujawnił
Stelmet Falubaz zamknął skład na sezon 2026. To ma być drużyna, która zapewni klubowi z Zielonej Góry awans do fazy play-off. I choć zakontraktowanie Dominika Kubery przyjęto z dużym entuzjazmem, to temat transferu Andrzeja Lebiediewa budzi skrajne emocje. - Zadzwonił do mnie Piotr Protasiewicz. Poczułem się potrzebny - przyznaje wprost dla Gazety Lubuskiej. Dla Lebiediewa to może być przełomowy rok i zerwanie na dobre z łatką "spadkowicza". - Nie zarabiam jako lider, a oczekiwania były niejednokrotnie duże - zauważa 2-krotny mistrz Europy.

Stelmet Falubaz najpierw sięgnął po Leona Madsena, by pół roku później dopiąć kwestię transferu Dominika Kubery. Głównie od nich dwóch ma zależeć to, gdzie w przyszłym roku znajdzie się zielonogórski zespół.
Lebiediew zdradza kulisy rozmów z Falubazem
Kubera z Madsenem niewiele jednak mogą zdziałać, jeśli nie będzie solidnego wsparcia drugiej linii. O Przemysława Pawlickiego w Zielonej Górze martwią się coraz mniej, jednakże skrajne emocje wywołał transfer Andrzeja Lebiediewa. Łotysz podpisał już prekontrakt z Falubazem i w przyszłym sezonie ma być zawodnikiem drugiej linii 7-krotnych mistrzów Polski.
- Miałem kilka ofert, ale nie będę zdradzał od kogo. To też były ekstraligowe kluby. Zadzwonił do mnie Piotr Protasiewicz. Długo rozmawialiśmy o filozofii drużyny. Poczułem się w jakimś stopniu potrzebny i poczułem, że będę miał swoją rolę, ale nie taką, którą zazwyczaj pełniłem w ostatnich latach - przyznaje Lebiediew.
Głośny apel Lebiediewa, "nie zarabiam jako lider, a oczekiwania były duże"
Niektórzy kibice obawiają się, że transfer Lebiediewa to może być za mało, żeby awansować do play-off. Wcześniej mówiło się o Jacku Holderze czy Mateuszu Cierniaku na pozycję U24. Lebiediew w ostatnich latach nie rzucał na kolana pod względem liczb w PGE Ekstralidze, lecz indywidualnie pnie się coraz wyżej. W zeszłym roku sięgnął po drugie złoto w Tauron SEC, a w tym samodzielnie utrzymał się w Grand Prix.
- Nie ukrywajmy, że większość klubów, w których jeździłem, kontraktowała mnie jako drugą linię, trzeci, czwarty lider w drużynie itd., ale potem wychodziło tak, że ta drużyna jeździ słabiej i od Andrzeja Lebiediewa wymagają punktów jak od lidera. Powtarzam: nie zarabiam jako lider, a oczekiwania potem były niejednokrotnie duże. Przez to doświadczyłem hejtu ze strony różnych osób. Poczułem, że rola, która jest przeznaczona dla mnie w Falubazie, wydaje mi się idealna i że mogę w końcu złapać ten oddech i poczuć komfort.
Lebiediew: Mam wyznaczoną konkretną misję w Falubazie
Lebiediew w Zielonej Górze może jednak rozwinąć skrzydła, mając właśnie na uwadze swego rodzaju komfort, o którym sam wspomina. Poza tym tor zielonogórski jest dużo bardziej skrojony pod jego umiejętności jazdy na dystansie, aniżeli ten gorzowski czy krośnieński.
- Chciałbym, żeby cel postawiony przede mną był zrealizowany. Wiadomo, że ja chcę cały czas jeździć lepiej, ale potrzebuję pewnego komfortu psychicznego, by móc to zrealizować. Powtórzę, poczułem, że jestem potrzebnym elementem i mam konkretną wyznaczoną misję co do Falubazu - kwituje Lebiediew.







![Sabalenka - Rybakina. O której finał WTA Finals? [TRANSMISJA NA ŻYWO, TV]](https://i.iplsc.com/000LVJ9QUX3LTC7X-C401.webp)




