Gwiazdor Sparty Wrocław był bliski odejścia. Te słowa zmroziły właściciela
Maciej Janowski pierwszy raz od przeszło dziesięciu lat był bliski odejścia z Betard Sparty. - Miałem wrażenie, że miejsca we Wrocławiu dla mnie nie będzie - mówi kapitan 5-krotnych mistrzów Polski w Canal+. - Przyszedł z takimi oczekiwaniami, że ciężko było mi je przyjąć. To był dla mnie szok - ujawnia prezes Andrzej Rusko. Choć Janowski zaczął rozglądać się za nowym klubem, finalnie pozostał i wywalczył podwyżkę. Prezes był już jednak gotów go skreślić. - Nie zrobiłem tego tylko i wyłącznie z jednego powodu - przyznaje.

Sezon 2023 był sygnałem ostrzegawczym dla Macieja Janowskiego. Polak wyleciał z hukiem z Grand Prix i zszedł poniżej średniej dwóch punktów na wyścig w PGE Ekstralidze. Problemy miały być tylko przejściowe. Rok później okazało się jednak, że był bliski odejścia z macierzystego klubu.
Maciej Janowski mógł odejść z Wrocławia
To był już drugi sezon z rzędu, w którym Janowski legitymował się średnią w okolicach 1,9. Nie ulega wątpliwości, że jego nierówna postawa w sposób znaczący wpływała na wynik drużyny. - Maciek to nie tylko punkty przywiezione z toru. To przede wszystkim serce i kapitan tej drużyny oraz idol miejscowych kibiców. Trzeba o tym pamiętać, ale jest też pewien próg, poniżej którego nie może zejść. Nie może być kotwicą tej drużyny. Kibice oczekują od nas walki o najwyższe trofeum i to nie walki pozorowanej - mówi Andrzej Rusko.
- Byłem kiedyś w tym miejscu. To jest nasz kapitan pisany dużymi literami, duża postać tej drużyny i my musimy mu pomóc. Trzeba dać mu jednak przestrzeń do pracy nad powrotem do formy - zaznacza Dariusz Śledź, który w momencie nagrywania odcinka do serialu "Jazda o złoto" był jeszcze szkoleniowcem wrocławian. Z Janowskim współpracował od 2019 roku, będąc przy nim także w absolutnym szczycie formy jego kariery, czyli epizodzie 2020-2022.
"Przyszedł z takimi oczekiwaniami, że ciężko mi było je przyjąć"
Na początku września 2024 roku, kiedy rozpoczynała się faza play-off, Janowski spotkał się z Rusko, prosząc o podwyżkę. - Przyszedł z takimi oczekiwaniami, że ciężko mi było je przyjąć. Nie odrzuciłem ich. Powiedziałem, że muszę to skonsultować z akcjonariuszami, a poza tym chciałem uzależnić wysokość kontraktu od wyniku. Dzień później ukazał się wywiad, gdzie Maciej publicznie mówi, że nie wie czy zostanie we Wrocławiu. To był dla mnie szok - wyznaje prezes.
- To właśnie w tamtym momencie czułem. Chciałem też w pewnym sensie dać sygnał innym klubom, że warto zadzwonić do Macieja Janowskiego, jeśli widzą dla niego miejsce w składzie. Na tamtą chwilę miałem wrażenie, że miejsca we Wrocławiu dla mnie nie będzie. Stąd wyniknął mój ruch. Później udało nam się znaleźć wspólny mianownik i cieszę się z pozostania - dodaje Janowski.
- Maćkowi nie mniej niż nam zależy na jego pozostaniu. Tego się jednak po nim nie spodziewałem. Poważnie się zastanawiałem, czy nie dać mu odejść. Miałem przygotowaną opcję rezerwową i już rozmawiałem z zawodnikiem, który mógł przyjść w miejsce Maćka. Nie zrobiłem tego tylko i wyłącznie z uwagi na kibiców - podkreśla, mając na myśli prawdopodobnie Andersa Thomsena, z którym negocjowano kontrakt.
Problemy sprzętowe
Obie strony finalnie doszły do porozumienia, lecz sezony 2023 i 2024 były niczym w porównaniu do zapaści, jaka nastała w 2025 roku. Dobre mecze Janowskiego można było policzyć na palcach jednej ręki. Bardzo często rozpoczynał je od zwycięstwa, ale gdy należało modyfikować ustawienia motocykla wraz ze zmieniającymi się warunkami na torze, cały team był pogubiony. To był zresztą sezon bez Rafała Haja, który był jego prawą ręką.
- Mimo dość prostej budowy motocykla żużlowego, czynników wpływających na prędkość jest całkiem sporo. Sprawdzasz wszystkie po kolei. Od sprzęgieł, przez gaźniki, silniki po ramy motocykla czy ciśnienie w oponach. Wracasz myślami do poprzednich lat, kiedy to funkcjonowało, jednakże wtedy miałeś inne sprężyny, tarczki sprzęgłowe, inne ramy, więc starasz się to na nowo zgrać. Podejście jest zawsze jedno. Chcesz wygrywać, a jak nie wygrywasz, nie ma to znaczenia, że testowałeś - kończy.
Zobacz również:











