Gwiazda Motoru Lublin ma problem. To się może źle skończyć
Orlen Oil Motor Lublin stracił złoto i niemal połowę tegorocznego składu. W przyszłym roku siła drużyny będzie oparta głównie na dyspozycji Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika. O wejściu do finału będą mogli jednak zapomnieć, jeśli w porę nie obudzi się Fredrik Lindgren. Szwed ma za sobą jeden z najgorszych sezonów w karierze. Lepszy od niego był nawet debiutant Rohan Tungate. To właśnie od Lindgrena będzie zależeć, na którym miejscu skończą rozgrywki.

Powoli kończy się okres dominacji 3-krotnych mistrzów Polski z Lublina. Drużyna już w tym roku straciła złoto, a w przyszłym sezonie będzie im jeszcze trudniej sięgnąć po trofeum. Z Orlen Oil Motoru odeszło aż trzech kluczowych zawodników, dzięki którym trwała złota seria.
Rozbiór Motoru Lublin. Finał nie jest już taki pewny
O ile Dominika Kuberę udało się jeszcze zastąpić Martinem Vaculikiem, to za Jacka Holdera przyszedł Kacper Woryna. Polak potencjał na bardzo dobrą jazdę ma, co pokazał zresztą w 2022 roku. Był to jednak tylko jeden rok, bo w pozostałych jego forma była niestabilna. Co istotne dojdą mu teraz starty w cyklu Grand Prix. Wszyscy dobrze pamiętają, jakie to miało konsekwencje w przypadku Pawła Przedpełskiego czy Szymona Woźniaka.
Poza tym zabraknie strzelby na pozycji młodzieżowca w postaci Wiktora Przyjemskiego. Co prawda Bartosz Bańbor statystycznie z roku na rok jest coraz lepszy, ale to wciąż nie jest ten sam kaliber. Cała odpowiedzialność za wynik będzie spoczywać praktycznie na barkach Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika. Mateusz Cierniak i Kacper Woryna to liczbowo tzw. druga linia, więc kluczowa będzie postawa innego zawodnika.
Wszystko będzie zależeć od Lindgrena. Szwed zanotował widoczny zjazd
Chodzi o Fredrika Lindgrena. Szwed w minionych zmaganiach nie zdobył ani jednej dwucyfrówki. Jego występy przechodziły niemal bez echa, bo Motor, tak czy inaczej wygrywał kolejne mecze i ostatecznie skończył w wielkim finale. Spadek formy Lindgrena był zauważalny także podczas Grand Prix. I choć tam w głównej mierze miał nie po drodze z nowym systemem rozgrywania zawodów, to i tak większość turniejów kończył bez błysku jak na swoje możliwości.
W przyszłym roku będzie miał pole do popisu, bo na papierze jest trzecim ogniwem zespołu z Lublina. W 2025 lepszy od Lindgrena był nawet Rohan Tungate. Teraz nie będzie mógł sobie na to pozwolić. W głównej mierze to właśnie od niego będzie zależeć to, na którym miejscu Motor zakończy przyszłoroczny sezon. Tym bardziej że, składy drużyn z górnej trójki są bardzo wyrównane.
Lindgren niedługo skończy karierę?
Zjazd Lindgrena może niepokoić w obliczu słów, które padły tuż przed sezonem 2025. Szwed wciąż myśli o tym, ile faktycznie może potrwać jego dalsza kariera. Na razie główną motywacją do jazdy jest zdobycie upragnionego tytułu mistrza świata. Jeśli jednak znów będzie miał tak słaby jak na swoje umiejętności rok, to bardzo możliwe, że powie "pas", a wtedy Motor znów będzie zmuszony do przebudowy składu.
Lindgren jest też po kilku poważnych wypadkach i urazie kręgosłupa. Przeszedł również poważne powikłania spowodowane koronawirusem. To wszystko przełożyło się na jego stan psychiczny. Już wtedy poważnie myślał nad tym, czy aby na pewno dalej ścigać się na żużlu.
Zobacz również:











