Czekali na jego powrót dwa lata. Mocno rozczarował, nie tak miało to wyglądać
Rok żużlowy w Polsce dobiega końca. Jedną z kończących sezon imprez jest największy polski turniej towarzyski, czyli 73. Łańcuch Herbowy w Ostrowie Wielkopolskim. Tor był trochę wymagający, jak to zwykle w październiku bywa. Wykorzystał to Australijczyk Max Fricke, który świetnie czuje się na takich nawierzchniach. Uwagę przykuł jednak katastrofalny występ Jakuba Krawczyka. 21-latek ukończył zmagania na ostatnim miejscu. To było wielkie rozczarowanie, bowiem Krawczyk wrócił do macierzystego klubu po dwóch latach. Takie wpadki nie mogą już mu się przytrafiać.

Wychowanek Arged Malesy Ostrów Wlkp. miał być jednym z liderów turnieju, tymczasem nie potrafił znaleźć właściwych ustawień i przez cały wieczór nie był w stanie nawiązać walki z rywalami. Zdobył tylko jeden punkt, to wiele mówi o skali występu Polaka. Tor był dosyć trudny, ale takie rzeczy nie powinny się przytrafiać zawodnikowi, który wchodzi w wiek seniora.
Powrót Jakuba Krawczyka do Ostrowa w nowej roli
W nadchodzącym sezonie Krawczyk ponownie będzie reprezentował barwy Ostrovii, ale już w roli zawodnika U24. Sparta Wrocław, której jest zawodnikiem, przedłużyła z nim kontrakt aż o trzy lata, jednak zdecydowała się na wypożyczenie ze względu na sytuację kadrową. Wrocławianie w roli zawodnika do lat 24 wciąż mają Bartłomieja Kowalskiego, dlatego dla Krawczyka zabrakło miejsca w składzie.
Dla młodzieżowca z Ostrowa to ogromna szansa. Pełny sezon startów na zapleczu PGE Ekstraligi może pozwolić mu łagodniej wejść w buty seniora. O punkty w Metalkas 2. Ekstralidze będzie łatwiej. W Krawczyku drzemie wielki talent, choć można odczuć, że przez te kilka lat kariery juniorskiej nie pokazał pełni swoich możliwości. Jest to jeden z najlepiej jeżdżących zawodników, kiedy patrzy się na jego sylwetkę, to można dostrzec podobieństwo z śp. Tomaszem Jędrzejakiem, który technicznie był na bardzo wysokim poziomie.
Sparta może być bezwględna. Krawczyk musi wejść na wyższe obroty
Cel jest jasny. Krawczyk ma wrócić do PGE Ekstraligi w 2026 roku. Jeśli jednak chce na stałe zadomowić się w składzie Sparty, takie występy jak w Ostrowie nie mogą się powtórzyć. Wrocławski klub znany jest z bezkompromisowego podejścia do kwestii sportowych, a konkurencja o miejsce w składzie jest ogromna i nawet mimo obowiązujących umów, nie można być w 100 procentach pewnym swojego miejsca.
W przypadku słabego sezonu Sparta może zdecydować się na ściągnięcie innego zawodnika U24, a Krawczyk wypadnie z planów długofalowych. Dla młodego żużlowca to kluczowy moment w karierze, więc w przyszłym roku musi wejść na wysokie obroty, by nie wypaść z orbity zainteresowań Sparty.












