Co za doniesienia ws. Stali Gorzów. Zostawi syna i ruszy klubowi na ratunek
Stal Gorzów ma już kompletny skład na 2026. Jedyną zagadką pozostaje nazwisko trenera. Piotr Świst, choć uratował drużynę przed spadkiem jest na cenzurowanym za przegranie meczu play-down z Włókniarzem Częstochowa, przed co Stal straciła blisko 2 miliony złotych. W Stali aż huczy od plotek, że wróci legendarny szkoleniowiec Stanisław Chomski. Pojawił się też jednak inny, sensacyjny kandydat. Prowadził już Stal i nawet zdobył z nią złoto.

Trener Piotr Świst uratował Gezet Stal Gorzów przed spadkiem. Nie ustrzegł się błędów, te największe popełnił w rewanżowym meczu play-down z Włókniarzem Częstochowa, co kosztowało Stal utratę 2 milionów i wielkie nerwy. I właśnie tego nie mogą w klubie zapomnieć.
Stal Gorzów zaczęła szukać trenera po meczu z Włókniarzem
Mało kto patrzy już na to, że Świst miał zespół trudny do prowadzenia. Zdekompletowany (bez zawodnika U24), taki gdzie praktycznie nie było pola manewru. Liczą się finansowe straty, bo przez porażkę z Włókniarzem Stal musiała jechać cztery dodatkowe mecze i wydać wielkie pieniądze na ich organizację i wypłaty premii dla zawodników.
W zasadzie Stal zaczęła szukać trenera, zanim zapewniła sobie utrzymanie. Wtedy pojawiły się dwa nazwiska: kończącego karierę Jarosława Hampela i Tomasza Bajerskiego, który jeszcze jest trenerem Abramczyk Polonii Bydgoszcz, ale za chwilę może zostać zwolniony.
Chomski znów wraca do gry?
Te dwa nazwiska oczywiście wciąż są w grze, ale pojawiły się już dwa następne. Po pierwsze dyżurny kandydat, trenerska legenda, czyli Stanisław Chomski. Kiedy jednak zadzwoniliśmy do Chomskiego, to przyznał jedynie, że on też o tym słyszał, ale nikt z nim nie rozmawiał. Inna sprawa, że Chomski raczej nie jest zainteresowany prowadzeniem drużyny na pełen etat. W ostatnich dniach zdążył odmówić Betard Sparcie Wrocław i Stelmet Falubazowi Zielona Góra. Oczywiście do Stali ma sentyment, ale pewnie bardziej byłby zainteresowany funkcją doradcy czy konsultanta. Tak jak ostatnio w Moonfin Malesie Ostrów.
I tu pojawia się szansa dla nowego, sensacyjnego kandydata. Chodzi o Piotra Palucha, który trenował już Stal w latach 2011-2015. Niemal cała jego kariera jest związana ze Stalą. Kiedy był szkoleniowcem, to zdobył z drużyną trzy medale, po jednym z każdego kruszcu. Wtedy postawił się Tomaszowi Gollobowi i zaczął robić tor, który nie pasował mistrzowi, ale innym zawodnikom już tak. I to dało medale.
Piotr Paluch był skupiony na karierze syna. To się może zmienić
W ostatnim czasie Paluch był skupiony na karierze syna Oskara. Pomagał mu, był szefem jego teamu. W Stali był drugim trenerem, wsparciem dla Śwista. Jego wpływ na zespół był jednak niewielki. Wiadomo, że najbardziej interesował się postępami syna, który wyrósł na czołowego juniora i jednego z liderów Stali.
Teraz mówi się o tym, że Paluch senior chce zostawić sprawy swojemu biegowi. Przewietrzyć team i pozwolić synowi, by teraz już sam decydował o tym, co dla niego najlepsze. I choć ostatni sezon trenera Palucha w Stali nie był udany, to jego powrót mógłby być niezłym rozwiązaniem. W końcu pokazał, że radzi sobie z gwiazdami, przygotowaniem toru, a to bardzo dużo.












