Tak radzą sobie Łotysze. Poznaliśmy ich listę płac, robi wrażenie
Startujący w polskiej lidze Lokomotiv Daugavpils dwa dni przed otwarciem okna transferowego zbudował cały skład na 2026. Łotysze mogli to zrobić, bo nie mają żadnych długów. W ogóle zyskali opinię rzetelnego płatnika i to widać, jak się popatrzy na ich nowy zespół. Są tam nazwiska zawodników z ekstraligową przeszłością. Jest nawet talent z Falubazu Zielona Góra, któremu Łotysze dali zaledwie 100 tysięcy złotych za podpis.

Ten klub mógłby być przykładem dla polskich drużyn. Wiele z nich ledwo wiąże koniec z końcem i płaci po terminie. Lokomotiv Daugavpils już dawno jest rozliczony z zawodnikami i ma gotowy skład na 2026. Łotysze pokazują, że milion euro rocznie na prowadzenie klubu wystarczy.
Największą gwiazdą Lokomotivu będzie David Bellego
Łotysze radzą sobie dzięki temu, że nie płacą wirtualnych pieniędzy. Stawki, jakie oferują zawodnikom, nie są przesadnie wysokie. Żużlowcy mogą mieć jednak pewność, że zostaną rozliczeni co do grosza. Nic dziwnego, że to przyciąga gwiazdy. Nie brak ich również w tym nowym zespole.
Tą największą ma być Francuz David Bellego, który swego czasu był nawet w ekstraligowej FOGO Unii Leszno. Lokomotiv zaoferował mu 120 tysięcy złotych za podpis i 2 tysiące za punkt. Te 2 tysiące, to maksymalna stawka przy dwucyfrowej zdobyczy. Bellego w innych klubach Krajowej Ligi Żużlowej mógłby zgarnąć 200 i 2,5 tysiąca, ale nie czekał na gwiazdkę z nieba. Wziął to, co dali mu na Łotwie, bo wie, że nie będzie się musiał prosić o pieniądze, a faktury klub będzie realizował na bieżąco.
Z Falubazu do Lokomotivu. Duński talent zaskoczył wyborem
Na status pewnego płatnika dał się skusić także Jonas Knudsen, który sezon 2025 spędził w Stelmet Falubazie Zielona Góra, gdzie wygryzł ze składu Michała Curzytka. Knudsen w Lokomotivie dostał kontrakt na 100 tysięcy za podpis i 2 tysiące za punkt. Do tego ma mieć płacone 1,5 złotych za przyjazd na mecz. To w ramach zwrotu kosztów. Taki dodatek ma każdy z zawodników łotewskiej "lokomotywy".
Idźmy jednak dalej. Trzeci zagraniczny zawodnik w barwach Łotyszy, czyli Anglik Drew Kemp dostał zaledwie 40 tysięcy za podpis i 1,4 za punkt. I to jest najniższa stawka w klubie, ale też Kemp musi najpierw udowodnić swoją wartość. W poprzednich miejscach pracy mówiono o nim talent, ale nie zawsze to potwierdzał.
100 tysięcy złotych za podpis. Lokomotiv nie szaleje z cenami
Do zagraniczego tria Bellego, Knudsen, Kemp dochodzą lokalni matadorzy: Danił Kołodinskij, Jewgienij Kostygow i Damir Filimonow. Tak Kołodinski, jak i Kostygow dostali za podpis powyżej 100 tysięcy złotych. Do tego mają po 2,5 tysiąca za punkt. Oni też mają zwrot kosztów przejazdu za mecze w Polsce i w Niemczech. Travel Kostygowa na Niemcy przekracza 4 tysiące. Jeśli chodzi o Filimonowa, to ma on niewiele więcej niż Kemp, czyli 60 tysięcy za podpis i 1,4 za punkt.
Lokomotiv od wielu sezonów startuje w polskiej lidze i zwykle odgrywa w niej ważną rolę. Kiedyś ta drużyna potrafiła wygrać rozgrywki Metalkas 2 Ekstraligi, ale nie miała prawa awansu do PGE Ekstraligi ze względu na to, że siedziba klubu jest na Łotwie, a on sam nie jest spółką.












