Okno transferowe za pasem, a tu taka wiadomość. Szokujący komunikat klubu
Prawie wszyscy w KLŻ się zbroją. Wyjątkiem jest Unia Tarnów, gdzie po spadku jest prawdziwy galimatias, a klubem co chwilę wstrząsają wiadomości o odejściu kolejnych zawodników. Mało tego, Unia sama dostarcza kibicom powodów do kpin i żartów. Pół żużlowej Polski śmieje się z akcji z wyborem imienia dla kota znajdy. Dla większości to dowód na to, że na kilka dni przed otwarciem okna transferowego Unia zajmuje się głupotami. A na tle innych wygląda koszmarnie.

- Inni kupują zawodników, a oni mają kota. I nawet go nie kupili, bo sam się przyplątał. Ludzie się z tego śmieją, bo wszyscy wokół ogłaszają nowych zawodników, a Unia Tarnów zrobiła transfer kota - śmieje się osoba z tarnowskiego środowiska, która od lat jest mocno związana z żużlem.
Kolejni zawodnicy odchodzą z Unii Tarnów
I coś w tym jest, bo kiedy pytamy, kto będzie jeździł w Unii w 2026, to wszyscy tylko wzruszają ramionami. Nie ma już w Unii Mateusza Szczepaniaka, Radosława Kowalskiego, Timo Lahtiego i Marko Lewiszyna, a nowych zawodników w to miejsce nie pozyskano. Kiedy w połowie października poinformowano najpierw o zatrudnieniu menedżera z 20-letnim stażem, a potem o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki Unia, to wydawało się, że sprawy szybko ruszą z miejsca. Jednak nic z tego.
Do świadomości publicznej przebiła się tylko sprawa kota. A już strzałem w kolano było ogłoszenie konkursu na imię dla zwierzaka, bo część osób potraktowała to jako okazję do kpin. Dług, bankrut, czy też czarna rozpacz, to kilka pierwszych z brzegu propozycji imienia nawiązująca do trudnej sytuacji Unii.
Konkurencja nie śpi. Thorssell w Wybrzeżu
O ile jeszcze kilka tygodni temu w Unii wspominano o możliwości dalszej jazdy w Metalkas 2 Ekstralidze (liczono, że ktoś zbankrutuje), o tyle teraz w Tarnowie nie mają drużyny na starty w Krajowej Lidze Żużlowej. I już wiadomo, że budowa łatwa nie będzie, bo Unia w ostatnich miesiącach nie wyrobiła sobie najlepszej marki. Tymczasem kolejni zawodnicy podpisują kontrakty w innych klubach. Za chwilę zostaną tylko ci, których już nikt nie chce.
Wybrzeże Gdańsk straciło co prawda Nielsa Kristiana Iversena i Benjamina Basso, ale ma Jacoba Thorssella. Szwed jeżdżący w tym roku dla Texom Stali Rzeszów miał pójść do Orła Łódź, ale finalnie wylądował w Gdańsku. To mocny transfer, a jeśli do tego dodamy, że pewnie w Wybrzeżu zostaną Krystian Pieszczek i Miłosz Wysocki, to staje się jasne, że tam znów będzie solidna drużyna.
Gotowy skład Lokomotivu, nawet Śląsk kupuje zawodników
Gotowy skład na 2026 ma już Lokomotiv Daugavpils, który zatrzymał swoich najlepszych zawodników i dołożył Davida Bellego, Jonasa Knudsena i Drew Kempa. W tej chwili Łotysze mają zespół zdolny do tego, by bić się o pierwsze miejsce w KLŻ.
Mocno rozpycha się łokciami Speedway Kraków, który złożył ofertę Nickiemu Pedersenowi. 3-krotny mistrz świata mógłby zarobić nawet milion złotych. I jeśli nie będzie miał innych propozycji, to pewnie się skusi. Można by tak wyliczać kolejne kluby, by na końcu dojść do wniosku, że nigdzie jest tak źle, jak w Tarnowie. Nawet Śląsk Świętochłowice, który wraca do ligowego ścigania po wielu latach ma już dwóch nowych zawodników (Adrian Gała, Bastian Borke), a dwóch kolejnych chce ogłosić na dniach.












