Zwolnienia, rezygnacje i wielki bałagan. "Trener w klapkach" gotowy do rozmów
Kilka tygodni temu Tomasz Bajerski pożegnał się z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Choć pod jego wodzą drużyna po raz drugi z rzędu dotarła do finału 2. Ekstraligi, upragniony awans do elity znowu wymknął się z rąk. Prezes Jerzy Kanclerz nie czekał długo, zatrudnił Dariusza Śledzia, który po latach sukcesów rozstał się z Betard Spartą Wrocław. Bajerski z kolei nie zamierza znikać z żużlowej mapy. Otwarcie mówi o chęci dalszej pracy i gotowości do nowych wyzwań.

W Ostrowie Wielkopolskim wybuchła prawdziwa bomba. Moonfin Malesa znalazła się w samym środku zamieszania po serii niespodziewanych dymisji, a na horyzoncie już pojawia się nazwisko nowego trenera. I to nie byle kogo, bo Tomasza Bajerskiego, który jeszcze niedawno prowadził Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Cel miał jednak, by wejść do elity, a przegrał dwa finały z rzędu, nie realizując postawionego przed nim zadania.
Zawierucha w Ostrowie. Jeden ruch uruchomił lawinę
Kiedy klub ogłosił zwolnienie wieloletniego kierownika drużyny Kamila Gilickiego, nikt nie spodziewał się, że ta decyzja doprowadzi do takiego efektu domina. W geście solidarności swoje stanowiska oddali trener pierwszej drużyny Kamil Brzozowski, trener młodzieży Kacper Gomólski oraz dyrektor sportowa Angelika Topolska.
Ostrowianie zostali więc praktycznie bez sztabu szkoleniowego. To z kolei otworzyło drzwi dla nowych nazwisk. W kuluarach głośno mówi się o Tomaszu Bajerskim, który po rozstaniu z Polonią Bydgoszcz pozostaje bez klubu, ale wcale nie ukrywa, że jest gotowy do działania. Jedną lukę udało się już wypełnić, bo do sztabu szkoleniowego dołączył Tomasz Gapiński, czyli były zawodnik tejże drużyny. Kibice jednak czekają na następne wieści.
Bajerski o plotkach: "Nie dostałem żadnego telefonu, ale..."
Były szkoleniowiec bydgoszczan w rozmowie z Telewizją Proart nie krył, że słyszał o zamieszaniu w Ostrowie, ale na razie nikt się z nim nie kontaktował - Na tę chwilę przebywam na wakacjach i nie otrzymałem żadnego telefonu, czy propozycji. Wracam w sobotę, ale co nieco przeczytałem, co się stało. Co dokładnie, i dlaczego? Nie wiem, nie jest to moją sprawą - powiedział.
Można jednak odczuć, że w trenerze jest raczej spokój i gotowość. Bajerski nie zamierza robić sobie przerwy od czarnego sportu - Jak wrócę, jestem do dyspozycji. Jeśli ktoś do mnie zadzwoni, to na pewno podejmę rozmowy. Żadnych wakacji od żużla sobie nie robię, nie jestem obrażony na żużel, ani na Polonię Bydgoszcz. Po prostu nowa umowa nie została podpisana. Rozstaliśmy się z prezesem Jurkiem (Kanclerzem - dop. red.) w bardzo dobrych relacjach, nawet świetnych. Jeżeli będzie oferta z Ostrowa, to na pewno podejmę temat - dodał.
Powrót Bajerskiego w klapkach? To mogłoby być nowe otwarcie dla Ostrowa
W Ostrowie nikt już nie ma złudzeń, że potrzebny jest ktoś z doświadczeniem, kto potrafi zapanować nad atmosferą po burzliwych rozstaniach. Bajerski pasuje do tej roli idealnie. Ma renomę twardego szkoleniowca, ale też człowieka, który potrafi odbudować drużynę i dać jej impuls.
Sytuacja w Ostrowie jest napięta, taki ruch mógłby wyciszyć emocje i dać kibicom nową nadzieję przed kolejnym sezonem. Bajerski słynie z tego, że potrafi rozładować atmosferę, bo w końcu zasłynął w całej Polsce z… klapek w parkingu maszyn. Szkoleniowiec już nawet żartował, że na następny sezon zakupił kolejną parę.












