Sensacyjne wieści ws. potęgi ze wschodu. Zaskakujący lider listy płac
Kluby Metalkas 2 Ekstraligi wydają krocie na podpisanie kontraktów nowych zawodników. W Krośnie i Ostrowie pękła bariera 3 milionów złotych. Texom Stal nie chce być gorsza. W Rzeszowie już wydali 2,3 miliona na podpisy, a to nie koniec. Największe wrażenie robi jednak nazwisko lidera listy płac.

Cellfast Wilki Krosno i Moonfin Malesa Ostrów wydały ciężkie pieniądze na nowych zawodników. Gwiazdy takie, jak Jason Doyle i Tai Woffinden zgarnęły 800 tysięcy złotych za sam podpis. Texom Stal Rzeszów chcąc się podłączyć do walki o play-off i awans do PGE Ekstraligi nie chciała być gorsza.
Stal Rzeszów wydała 2,3 miliona na podpisy, a to nie koniec
W Rzeszowie na podpisy już wydali 2,3 miliona złotych, a to nie koniec. Klub wciąż rozgląda się za nowym juniorem, który ma jechać w duecie z Franciszkiem Majewskim. Akurat on jest na kontrakcie amatorskim, co nie znaczy, że jest tani w utrzymaniu. Wręcz przeciwnie. W ciemno można założyć, że w 2026 Stal wyda na Majewskiego około pół miliona złotych.
Jednak to nie Majewski jest najdroższym zawodnikiem na liście płac potęgi ze wschodu. Pewnie sama księgowa, oglądając kontrakty, musiała być mocno zaskoczona tym, że najwięcej Stal zapłaci za kontrakt Oskara Fajfera. Polak na "dzień dobry" dostał 570 tysięcy złotych za podpis, ale z bonusami za przekroczenie określonej liczby punktów może zgarnąć nawet 700 tysięcy. Do tego potrzeba mu minimum 180 punktów. Ich zdobycie wcale nie jest niemożliwe. Fajfer potrafił jechać solidnie na poziomie PGE Ekstraligi, więc tym bardziej może sobie poradzić w pierwszej lidze.
Rasmus Jensen dwójką na liście płac
W każdym razie to, że Fajfer jest najdroższy, zaskakuje, dlatego że w Stali nie brak mocnych nazwisk. Tym najlepszym wydaje się Rasmus Jensen. Duńczyk w tym roku jeździł w ekstraligowym Stelmet Falubazie Zielona Góra. Jensen przez jakiś czas krążył po klubach z cennikiem 450 tysięcy złotych za podpis. Do tego życzył sobie premie za awans do play-off, za awans do PGE Ekstraligi i za przekroczenie odpowiedniej liczby punktów. Jak się to wszystko zliczyło, to wychodziło nawet 150 tysięcy złotych. Stal zapłaciła 400 tysięcy i dołożyła 50 tysięcy premii za wykonanie punktowej normy.
Jensen jest dwójką na liście płac Stali. Na kolejnych miejscach mamy Andreasa Lyagera, który za podpis dostał 350 tysięcy złotych. O 20 tysięcy mniej dostał Mateusz Szczepaniak, który chciał początkowo 400 tysięcy, ale lista klubów się kurczyła. Kiedy do wyboru została mu Stal i te gorzej sytuowane drużyny, to wybrał ten klub, którego był bardziej pewny, gdy idzie o wypłatę.
Przy 180 punktach Polak zarobi w Stali Rzeszów 1,9 miliona złotych
300 tysięcy Stal wydała na zawodników U24. Z czego Krzysztof Sadurski dostał 180 tysięcy za podpis, a Anders Rowe 120 tysięcy. I na tym seniorskie zakupy się kończą. Do tego zestawu dojdzie już tylko jeden junior, czyli kolejne 200-300, może 400 tysięcy złotych za podpis, bo to już będzie zawodnik na kontrakcie zawodowym, który sam będzie musiał zadbać o swój sprzęt i zaplecze.
W tym roku najdroższym zawodnikiem Stali miał być Tai Woffinden, który dostał 800 tysięcy złotych za podpis i 8 tysięcy za punkt. 3-krotny mistrz świata ostatecznie nie pojechał w żadnym meczu, bo doznał kontuzji w sparingu. Klub wypłacił mu zatem tylko całą kwotę za podpis. W 2026 najdroższy będzie zdecydowanie Fajfer. Jeśli zdobędzie 180 punktów, to skasuje 1,9 miliona złotych. W Stali, chyba by z tego powodu nie płakali, bo jeśli tak będzie, jeśli Fajfer tak dobrze zapunktuje, to znaczyć to będzie, że Stal jedzie o Ekstraligę.












