Rewolucja w polskim klubie. Trwa walka o przetrwanie, w tle miliony złotych
W ciągu najbliższych trzech tygodni powinny wyjaśnić się losy żużlowej Unii Tarnów. Znamy już plan działaczy na wyjście z kryzysu finansowego. Ratunkiem dla spółki ma być jej dokapitalizowanie. Chodzi o pożyczki, które w ostatnim czasie zostały udzielone klubowi. Te środki mają zostać zamienione na akcje. Cała sprawa może zostać załatwiona na dniach, ale to nie koniec dalszych zmian.

Trwa sprzątanie w Unii Tarnów. Władze klubu utrzymują, że do października chcą wyczyścić zadłużenie i spokojnie przystąpić do procesu licencyjnego.
Tak Unia Tarnów chce wyjść z długów
Okazuje się, że plany przewodniczącego Rady Nadzorczej Artura Lewandowskiego i prezesa Unii Tarnów Artura Kędziora są proste. W połowie miesiąca ma dojść do walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Podczas spotkania rozstrzygnąć ma się kwestia dokapitalizowania spółki, czyli realnie przerzucenia pożyczek w nowe akcje.
Sprawa - przynajmniej teoretycznie - wydaje się prosta, bo w ostatnim czasie kasę spółce pożyczali jej udziałowcy, czyli wspomniany wcześniej Lewandowski oraz Wiesław Bałut i Jacek Pocięgiel. Dopóki jednak wszystko nie zostanie załatwione, to nie można być niczego pewnym. Kwestia spłaty rzeczonych pożyczek była już kością niezgody wśród udziałowców.
A chodzi o kwotę nie małą, bo sięgającą blisko 3 miliony złotych. To ma być jednak pierwszy krok do nowego otwarcia, o którym mówił podczas Memoriału im. Krystiana Rempały Artur Lewandowski. Później władze klubu będą musiały zbudować budżet (mówi się o pewnym środowisku firm zainteresowanych sponsoringiem Unii) i drużynę. Oba zadania też łatwe nie będą.
Unia nie ma dobrej opinii wśród zawodników
Generalnie im szybciej w Tarnowie udowodnią, że problemy finansowe są przeszłością, tym łatwiej będzie się rozmawiać z zawodnikami. Unia dla nikogo raczej pierwszym wyborem nie będzie, jednak za chwilę zamknie się giełda w 2. Metalkas Ekstralidze i zawodnicy bez klubów będą musieli szukać pracy właśnie w Krajowej Lidze Żużlowej.
Na razie personalia zostają zagadką. Zobaczymy na kogo działacze zdecydują się postawić. Nie można wykluczać niespodzianek. W drugiej części sezonu władze klubu miały już porozumienie z Rasmusem Karlssonem i Lewisem Kerrem, którzy mieli wzmocnić drużynę w walce o utrzymanie. Ostatecznie nie było zgody Ekstraligi Żużlowej na takie transfery. Być może teraz temat tych zawodników wróci.











