Przez używki stracił ponad 2 lata. Koniec żartów, tak chce ratować karierę
Pięć lat temu Marcus Birkemose miał wszystko, żeby zrobić wielką karierę. - Na sprzęcie zrobionym na drutach potrafił zostać mistrzem Europy juniorów - mówił nam Stanisław Chomski. Trudny charakter Duńczyka i problemy z używkami dały się jednak we znaki. Przez pozytywny wynik testu na obecność substancji psychoaktywnych stracił 2,5 roku jazdy. I choć udało mu się wrócić do uprawiania sportu żużlowego, to żarty się już skończyły. Birkemose podpisał kontrakt w Krośnie i ma 2 lata, żeby uratować karierę.

Marcus Birkemose w 2020 roku wywarł na Stali Gorzów na tyle dobre wrażenie, że nie zastanawiano się ani chwili dłużej i podpisano z nim długoletni kontrakt. Wtedy jednak nikt się nie spodziewał, na co tak naprawdę się piszą.
Wielki talent wpadł w Danii na testach
Obok talentu Birkemose nie można było przejść obojętnie. Choć młody Duńczyk nie miał sprzętu z najwyższej półki, to już w wieku nastoletnim potrafił rozstawiać dużo bardziej doświadczonych rywali po kątach. Tuż przed 17. urodzinami został najmłodszym medalistą mistrzostw Danii, a w tym samym roku sięgnął także po tytuł mistrza Europy juniorów. I to wszystko "na sprzęcie zrobionym na drutach" jak to określił Stanisław Chomski.
Birkemose błysnął jako 16-latek, ale w klubie szybko jednak zrozumieli, że to talent z trudnym charakterem. Duńczyk obracał się w złym towarzystwie i nie wykazywał się etyką pracy. Próbowano jednak mu pomóc, a w klubie z Rzeszowa, do którego został wypożyczony, regularnie robiono mu nawet testy na obecność substancji psychoaktywnych. Później zrobili wielkie oczy, kiedy Birkemose nagle wpadł podczas testów w Danii.
Stracił ponad 2 lata ścigania
Duńska federacja miała już z nim wcześniej kłopoty, więc obie strony zawarły umowę. Pod groźbą dyscyplinarnego zawieszenie zobowiązał się, że rzuci nałóg. Kiedy wynik okazał się pozytywny, 9 czerwca 2022 roku został zawieszony przez federację, ale wyrok wydano dopiero 5 miesięcy później. Przez to na przymusowej banicji spędził aż 29 miesięcy.
Birkemose dopiero po jakimś czasie zrozumiał swój błąd. Wcześniej odrzucił propozycję mediacji, więc późniejsze odwołania jego pełnomocnika nic nie wskórały. Zawodnik miał nadzieję, że jeszcze w 2024 roku będzie mógł wrócić do treningów, a kara wygaśnie z dniem 10 czerwca. W tym celu wrócił nawet do Polski, podejmując się pracy przy podbudowie boiska piłkarskiego w Boguszów-Gorce. Nic takiego nie miało miejsca, a na pierwsze zawody musiał czekać do sezonu 2025.
Przed Birkemose ostatnia szansa
W 2025 roku w końcu wrócił do jazdy, reprezentując barwy Wybrzeża Gdańsk. Poza tym występował także w drużynie Stali Gorzów podczas rozgrywek Ekstraligi U24. I to właśnie tu nie miał sobie równych. Marcus wykręcił średnią 2,59 pkt/bieg, a lepszy od niego był tylko Nazar Parnicki. W Gdańsku było nieco gorzej, a w dodatku zespół nie spełnił celu w postaci awansu do Metalkas 2. Ekstraligi.
To jednak nie przeszkodziło mu, żeby wrócić do ścigania na wyższym poziomie. Birkemose podpisał kontrakt w Krośnie, a pomagać mu będzie mechanik Michał Jańczak. Cellfast Wilki celują w awans do elity, a punkty Duńczyka mogą być niezwykle cenne. Tym bardziej że walczy on o coś więcej. Przed nim tylko 2 lata jazdy jako zawodnik U24. To w zasadzie ostatnia szansa, żeby udowodnić swój potencjał, który drzemie w nim od najmłodszych lat.











