Polonia Bydgoszcz znów może mieć kłopoty. To przeszkoda nie do przejścia
Abramczyk Polonia Bydgoszcz kolejny raz z rzędu przegrała walkę o awans do PGE Ekstraligi. Na nic zdały się zapowiedzi prezesa Jerzego Kanclerza, który kilka lat temu zarzekał się, że do 2023 roku ma zamiar wejść do elity. W następnym sezonie znów mają być faworytem na papierze. Wszystko za sprawą transferu Wiktora Przyjemskiego i zdolnego 16-latka, Maksymiliana Pawełczaka. Jest jednak jeden klub, który znów może im pokrzyżować szyki. Wtedy cały plan legnie w gruzach.

Polonia Bydgoszcz z roku na rok pnie się coraz wyżej, ale to wciąż za mało, żeby zrealizować główny cel. Wydawało się, że to już będzie ten sezon, w którym wrócą do PGE Ekstraligi. Jak na złość, pomimo dwóch szans, najpierw w finale poskromiła ich Unia Leszno, a następnie w barażu Stal Gorzów.
Wielki powrót do Bydgoszczy, już snują plany o awansie
Apetyty w Bydgoszczy wciąż rosną, a szczególnie po tym, jak 16 lat skończył Maksymilian Pawełczak, a na powrót do macierzy zdecydował się Wiktor Przyjemski. Teraz sztab będzie miał wiele możliwości taktycznych. Przyjemski może być zarówno zawodnikiem U24, jak i nominalnym juniorem. Jeśli postawią na duet Przyjemskiego z Pawełczakiem, może on nie przegrać żadnego biegu. Siła rażenia Polonii w przyszłym roku wzrośnie.
7-krotni mistrzowie Polski nadal jednak muszą oglądać się za siebie. Poważnie zbroją się Cellfast Wilki Krosno, którym udało się namówić Jasona Doyle'a do zejścia ligę niżej oraz Luke'a Beckera, mającego oferty z PGE Ekstraligi. Doyle i Becker to nie wszystko, bo o sile polskiej formacji mają stanowić Tobiasz Musielak i Robert Chmiel. Do tego dochodzi Marcus Birkemose na pozycji U24 i bardzo perspektywiczny junior z zewnątrz, czyli Radosław Kowalski.
Polonia znów może mieć ten sam problem. Brak wyraźnego lidera
Znawcy już twierdzą, że finał pomiędzy Bydgoszczą a Krosnem jest niemal murowany. I choć Bydgoszcz wydaje się być ciut silniejsza, to w fazie play-off wszystko może się odwrócić. Polonia ma silny zespół, ale bardzo zbilansowany. Już w tym roku brakowało im co najmniej jednego pewniaka na biegi nominowane, który jest w stanie wykończyć mecz. W Krośnie do takich zadań specjalnych będą mieli Doyle'a i jeśli dobrze pójdzie, to Beckera, który ma za sobą sezon życia.
Taką właśnie filozofię obrano w ostatnich latach zarówno w Zielonej Górze, jak i w Lesznie. Falubaz ściągnął Przemysława Pawlickiego, a Unia namówiła do pozostania Janusza Kołodzieja. To dwaj zawodnicy, którzy w kluczowym spotkaniu są w stanie przechylić szalę na swoją korzyść, gdy przychodzi do decydujących wyścigów. W Bydgoszczy mają Aleksandra Łoktajewa, Kaia Huckenbecka czy nawet Szymona Woźniaka. Kiedy jednak przychodzi do najważniejszych starć, ich forma nagle ulatuje.
To będzie ostatnia szansa
Jeśli ta kwestia nie ulegnie zmianie, w Bydgoszczy znów będą mogli zapomnieć o awansie. A jeśli nie uda się teraz, to w 2027 roku znów mogą mieć poważny problem. Jeśli Włókniarz Częstochowa spadnie z ligi, a na obecną chwilę są murowanym kandydatem do spadku, to nowy właściciel spróbuje zbudować bardzo silny zespół, który będzie w stanie błyskawicznie wrócić do elity. Sezon 2026 dla Polonii może być ostatnią szansą.






![Najlepsze akcje 8. kolejki Orlen Basket Ligi [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LXQ1BXK3O5NVI-C401.webp)





