Nowe doniesienia ws. Polonii Bydgoszcz. Przegrali finał, a teraz to
Dariusz Śledź nowym trenerem Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Człowiek, który z Motorem Lublin awansował z najniższej klasy do PGE Ekstraligi, a następnie sięgnął po mistrzostwo Polski ze Spartą Wrocław, ma być lekiem na całe zło. Cel przed Śledziem jest jeden - powrót do elity. - Spodziewałem się tego. Powinien mieć autorytet wśród zawodników - mówi Leszek Tillinger w rozmowie z Interia Sport. Nie wszyscy jednak po tej nowinie kipią z radości.

Tomasz Bajerski dwa razy z rzędu przegrał finał Metalkas 2. Ekstraligi z Abramczyk Polonią. W klubie skończyła się cierpliwość i znaleziono nowego trenera. Bajerskiego zastąpi Dariusz Śledź, który niedawno pożegnał się z Betard Spartą Wrocław. - Kiedy Chomski odmówił, spodziewałem się, że to będzie właśnie Śledź. Firma Abramczyk z pewnością może być zadowolona z nazwiska trenera - mówi nam Leszek Tillinger.
Człowiek od zadań specjalnych. Tillinger: Śledź powinien mieć autorytet wśród zawodników
Śledź w ostatnich dwóch klubach osiągnął kilka cennych sukcesów. Najpierw w przeciągu dwóch lat wydostał się z Motorem Lublin z 2. Ligi Żużlowej i awansował do PGE Ekstraligi, by następnie zdobyć mistrzostwo Polski i wór medali z Betard Spartą. W sumie we Wrocławiu zgarnął 6 medali - 1 złoty, 3 srebrne i 2 brązowe. I choć w Bydgoszczy marzono o wspomnianym Chomskim czy nawet Piotrze Protasiewiczu, to Śledź wydaje się najlepszą możliwą opcją, dostępną obecnie na rynku.
- Wszyscy dobrze znamy rynek. Na pewno ma bogate doświadczenie i kilka sukcesów na koncie. Awansował z Lublinem, zdobył mistrzostwo z Wrocławiem. Jest człowiekiem z zewnątrz, ale jeździł na żużlu i to z dobrym skutkiem, więc powinien mieć autorytet wśród zawodników - zaznacza Tillinger.
Mają obawy o Śledzia. Pada zarzut o Andrzeja Rusko
Śledź ma jeden cel, ale czy prosty, to się dopiero okaże. Panuje przekonanie, że w przyszłym roku Polonia już musi awansować, mając w składzie, chociażby Wiktora Przyjemskiego. Taki sam cel mają jednak w Krośnie i Ostrowie, a i Poznań czy Rzeszów łatwo skóry nie sprzedadzą. Niektórzy już żartują, że to zły ruch, bo Śledź we Wrocławiu przegrał 3 z 4 finałów, więc Polonii od fatum nie uchroni. - To była jednak Ekstraliga. Zaplecze to coś innego - uspokaja były prezes.
Padają też zarzuty odnośnie pracy trenera Śledzia, czy aby na pewno sukcesy ze Spartą to jego zasługa, bo nad uchem sterczał mu jego pracodawca, Andrzej Rusko, wielokrotnie mu podpowiadając. - Wszyscy widzieliśmy, kto za nim stał we wrocławskim parkingu, jednakże można było zauważyć, że Dariusz żył tym wszystkim. Nie wierzę w to, że był tylko od wypełniania programu, a za wszystkie sznurki pociągał prezes - kończy.










![Popis Igi Świątek przed polską publicznością. 6:0 w drugim secie [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LX5P7ABM9C15M-C401.webp)

