Działacze Wilków Krosno nie zamierzają biernie przyglądać się działaniom innych klubów na rynku transferowym. W drużynie beniaminka eWinner 1. Ligi ma startować Vaclav Milik. Czeski żużlowiec będzie wspierany przez Andrzeja Lebiediewa oraz doświadczonych krajowych seniorów. Skład może się podobać. Wilki Krosno zdeklasowały rywali w 2. Lidze Żużlowej. Drużyna dowodzona przez Janusza Ślączkę wygrała wszystkie spotkania, co oczywiście oznaczało awans na zaplecze PGE Ekstraligi. Nie udało się utrzymać lidera Wadima Tarasienki (ma wzmocnić Abramczyk Polonię Bydgoszcz), ale to nie oznacza, że ekipa z Podkarpacia nie będzie liczyła się w stawce. Nic z tych rzeczy - działacze znaleźli dobrych zawodników, na czele z Vaclavem Milikiem i Andrzejem Lebiediewem. Walkę o miejsce w składzie powinien z nimi toczyć Andriej Karpow. Ukrainiec miał duży wkład w uzyskanie awansu. Dłużej w Orle Łódź nie będzie jeździł Daniel Jeleniewski. 37-letni żużlowiec opuszcza centalną część Polski, aby wspomóc krośnian w eWinner 1. Lidze. PGG ROW Rybnik z kolei musi sobie radzić bez Mateusza Szczepaniaka, który miał kilka innych ofert, jednak za nie podziękował i przenosi się do Wilków. Zresztą podobną drogę obrali wcześniej wymienieni Milik i Lebiediew - cała trójka przecież spadała z rybniczanami z elity. Krośnianie są zabezpieczeni w przypadku zawodnika do lat 24. Kilka dni temu warunki kontraktowe zaakceptował Patryk Wojdyło. 21-latek ma za sobą najlepszy sezon w karierze, w końcu odpalił i pokazał na co go stać - średnia biegowa 2,342 pozwoliła mu zająć czwarte miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników najniższej klasy rozgrywkowej. W sezonie 2021 będzie już seniorem, jednak wprowadzony do regulaminu przepis zdecydowanie ułatwi mu przeskok do dorosłego żużla. Nie do pomyślenia jest fakt, że Wojdyło jeszcze na początku 2020 roku myślał o zakończeniu sportowej kariery. Wciąż nie wiadomo, kto poprowadzi beniaminka. Trener Ślączka ma kilka ofert pracy i być może zmieni otoczenie. Piętą achillesową mogą być młodzieżowcy. Brak solidnych juniorów to poważne utrudnienie. A w przypadku Wilków ani widu, ani słychu o wzmocnieniach w tej formacji. Sebastian Zwiewka