Dojdzie do ważnego transferu. 12-krotny mistrz Polski ruszył na łowy
To już pewne, że Jan Kvech opuści PRES Grupę Deweloperską Toruń. Czech nie będzie już zawodnikiem U24, więc nie przedłuży kontraktu z aktualnymi mistrzami Polski. Choć Kvech ma za sobą udany sezon, to nie zobaczymy go w PGE Ekstralidze. - Jesteśmy blisko porozumienia - przyznaje w rozmowie z Interia Sport. Wicemistrz świata juniorów wprost mówi, o który klub chodzi. Teraz będzie liderem w Metalkas 2. Ekstralidze.

Choć nie było to wcale oczywiste, Jan Kvech ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Startując w złotej ekipie z Torunia potrafił na Motoarenie wykręcić średnią biegową 1,74. Kvech dołożył swoją cegiełkę do mistrzostwa i zaraz mógł przebierać w ofertach. Jedno jest pewne - w PGE Ekstralidze na razie go nie zobaczymy.
ROW Rybnik blisko transferu Jana Kvecha
Czech przez moment był bardzo blisko H.Skrzydlewska Orła Łódź, ale finalnie do takiego transferu nie dojdzie. Poza tym oferty spływały z Poznania, który jeszcze niedawno szukał zawodnika oraz z Rzeszowa. Teraz faworytem do podpisania umowy z Kvechem jest tegoroczny spadkowicz z elity. - Jesteśmy blisko porozumienia z Rybnikiem - mówi otwarcie.
Kvech w INNPRO ROW-ie ma okazję stać się jednym z liderów drużyny. Tym bardziej, że skład rybniczan na razie nie pozwala myśleć o szybkim powrocie do Ekstraligi. Wrócić do Rybnika ma także Jakub Jamróg. Mówi się również o Mateuszu Szczepaniaku czy Patryku Wojdyle, ale to nic pewnego.
Kvecha ma zabraknąć w cyklu Grand Prix 2026
Dla Kvecha to był kolejny rok startów w Grand Prix. 23-latek miał co prawda pewne przebłyski, jednakże na dłuższą metę nie był w stanie regularnie zajmować pozycji co najmniej w środku klasyfikacji. Warto jednak przyznać, że w klasyfikacji generalnej pokonał Martina Vaculika. Z naszych informacji wynika, że Kvech kolejnego zaproszenia już nie otrzyma.
- Na razie nie mam ku temu żadnych przesłanek. Gdyby tak się stało, byłbym bardzo zadowolony - oznajmia. - Logistycznie jestem dobrze poukładany. Rozwinąłem się dzięki jeździe w Grand Prix. Chcę się ścigać z najlepszymi, bo dzięki temu mogę do nich równać i stawiać kolejne duże kroki. Bardzo dużo mi to dało - tłumaczy.
Czesi dotkliwie polegli w Toruniu
Sezon zwieńczył jednak ostatnim miejsce w Speedway of Nations. Czesi nie dali rady nawet Łotyszom. Kvech zdobył 12 z 14 punktów całej drużyny. - Bardzo się męczyłem. Nie mogłem dobrze wyjechać ze startu. Tego mi najbardziej brakowało. Tor był zupełnie inny niż w rozgrywkach ligowych. Szybkie tempo zawodów nie przeszkadza. Gorzej dla mechaników, którzy muszą się uwijać w tym czasie i błocie z powodu deszczu. Wielki szacunek dla nich, bo to nie są łatwe warunki pracy - kończy.











