"Upolowane zwierzę to dorodna sztuka o wadze przeszło 500 kilogramów. Strzał był perfekcyjny" - ocenił sekretarz generalny szwedzkiego związku łowieckiego Bo Skoeld. Ibrahimović spędza w szwedzkim centrum narciarstwa alpejskiego każde Boże Narodzenie. Posiada w okolicy dom, a jest w trakcie budowy nowego, o gigantycznych rozmiarach. W okolicznych lasach łańcucha górskiego Offerdalsfjaellen ma też domek myśliwski, skąd wyrusza na polowania. Piłkarz uzyskał licencję myśliwego w listopadzie 2010 roku po zdaniu bardzo restrykcyjnego egzaminu, lecz dotychczas nie upolował żadnego łosia. Jego zdobyczą były dotychczas wyłącznie dziki, z których jednego zaserwował na grillu w swoim domu w Malmoe kolegom z reprezentacji przed meczem eliminacji Euro 2012 z San Marino. Ibrahimović przyznał, że uwielbia polowanie, w którym nie liczy się samo zabijanie zwierząt, lecz rytuał. "Przebywając podczas polowania samotnie w ciszy leśnej relaksuję się i resetuję mózg po napięciach meczowych. Las to jedyne miejsce, gdzie czuję się anonimowo i nie sądzę, aby zwierzęta wiedziały, kim jestem" - powiedział w wywiadzie dla dziennika finansowego "Dagens Industri".