Na twitterowym koncie French Open poinformowano, że tegoroczny występ Franceski Schiavone był jej ostatnim w paryskiej imprezie. Schiavone przegrała we wtorek mecz otwarcia z rozstawioną z numerem 26. Francuzką Kristiną Mladenovic 2:6, 4:6. Po spotkaniu publiczność zgotowała Włoszce owację na stojąco. Na twitterowym koncie turnieju zamieszczono zdjęcie uwieczniające ten moment z podpisem "Za jej ostatni Roland Garros, Francesca Schiavone, 35 lat i tytuł w 2010 roku, zasłużona owacja". Wiadomość ta zaskoczyła tenisistkę z Italii. Gdy dziennikarze podczas konferencji pytali ją o emocje związane z pożegnaniem, wyjaśniła nieporozumienie. - Wywnioskowali coś, czego nie powinni. Musimy się nieco cofnąć. Roland Garros ogłosił koniec mojej kariery, ja jeszcze tego nie zrobiłam. Możecie wstać i wracać do pracy, bo ja tego nie powiedziałam. Poinformuję, kiedy będę chciała skończyć z tenisem. To nie był mój ostatni start - zadeklarowała. Jak dodała, jej słaba w ostatnim czasie gra nie zasługuje nawet na takie brawa. - Kiedy przejdę na emeryturę, to chcę to zrobić, siedząc na mojej kanapie, bez zbędnych celebracji - zaznaczyła doświadczona zawodniczka.