Według opublikowanych na "Portalu Powiatu Świdnickiego" informacji 29-letni Piech przyszedł do szpitala z kolegą, który miał rozbitą głowę. - Obaj byli pod wpływem alkoholu - powiedział portalowi Grzegorz Kloc, dyrektor placówki. Policja potwierdziła, że doszło do awantury, a medyk złożył w związku z tym powiadomienie o naruszeniu nietykalności cielesnej. Czterokrotny reprezentant Polski i piłkarz Legii Warszawa zaprzeczył, jakoby kogokolwiek uderzył. - Dziwię się Piechowi, bo koledze chyba nie groziła śmierć. Jeżeli takie zdarzenie miało miejsce, to jest totalna głupota z jego strony - skomentował Janusz Wójcik. - Swoje niezadowolenie ze stanu służby zdrowia powinien okazywać pod Sejmem, a nie waląc klienta w cymbał. Albo mógł zapisać się na kick-boxing, może tam zrobiłby szybszą karierę - w ten sposób odniósł się do zajścia Wójcik, były trener reprezentacji Polski i Legii Warszawa.