Piątoligowe Sutton United mierzyło się z Arsenalem w ramach 1/8 finału Pucharu Anglii. Gospodarze przegrali 0-2, a w trakcie spotkania gwiazdą telewizji był rezerwowy bramkarz klubu - Wayne Shaw. Ważący 115 kg zawodnik był cały czas w centrum uwagi. Najpierw w przerwie spotkania Shaw udał się do stadionowego baru, a podczas meczu, gdy były wykorzystane już wszystkie zmiany, zaczął jeść okazałą przekąskę. Od razu wyłapały to kamery i może nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że w jednym z zakładów bukmacherskich można było wygrać pieniądze za obstawienie, że bramkarza Sutton zje coś podczas tego spotkania. Komisja hazardowa postanowiła zbadać sprawę, zwłaszcza mając na uwadze pomeczową wypowiedź bramkarza. - Słyszałem, że płacą 8 do 1 za to, że zjem coś w trakcie meczu. Przegrywaliśmy 0-2, wszystkie zmiany były wykorzystane, a byłem głodny. Pomyślałem, dlaczego miałbym tego nie zrobić - mówił Shaw. 46-latek teraz może mieć spore problemy, bo komisja będzie badać sprawę, czy jego zachowanie nie było celowe. - To, co się wydarzyło nie świadczy o nas zbyt profesjonalnie. Zasady są jasne, nie można obstawiać zakładów. W tym przypadku, czy to był żart, czy nie, takie zachowanie jest niedopuszczalne - mówił trener Sutton Paul Doswell. Wayne Shaw po wszczęciu postępowania komisji hazardowej złożył rezygnację z gry w klubie. Puchar Anglii: wyniki terminarz, strzelcy, gole