Nibali, który w czwartek został uznany przez redakcję "La Gazzetta dello Sport" sportowcem 2014 roku, przyznał, że nie zwrócił uwagi na znak zakazu wjazdu. W ostatnich dniach w okolicach Messyny i Etny spadł śnieg i dlatego część dróg została czasowo zamknięta. "Byłem skoncentrowany na treningu. Widziałem znaki ostrzegające przed lodem, ale nie sądziłem, że dotyczą one także kolarzy. Poza tym nie było śniegu i lodu na drodze. Pierwszy raz w życiu zostałem zatrzymany przez policję" - zrelacjonował Nibali zajście "La Gazzetta dello Sport". Zwycięzca Tour de France jest dopiero trzecim Włochem, który wygrał ten plebiscyt, po sprinterze Pietrze Mennei (1980) i innym kolarzu Marcu Pantanim (1998).