Głosy w tej sprawie są podzielone. Zwolennicy i wyznawcy prawa podkreślają, że przepis jest jasny, zgodnie z którym chłopakom grozi do trzech lat pozbawienia wolności plus grzywna. Doskonale jednak wiemy, że w naszym kraju z przepisów prawa korzysta się wybiórczo, naciąga je wedle własnych potrzeb i z ekstazą szuka luk prawnych, dlatego jest też opcja numer dwa, czyli... ...pełne ułaskawienie! Bo komu niby krzywdę zrobili biegnąć z gracją po murawie? Podstawą do wymierzenia kary jest wyrządzenie szkody lub krzywdy. Czy radosna przebieżka połączona ze slalomem gigantem między bezradnie (do czasu) interweniującą ochroną to czyn o wysokiej szkodliwości społecznej? A może kibicom należą się słowa uznania i podziękowania od organizatorów? Nie jest tajemnicą, że na trybunach sytuacja była napięta. Mogło dojść, co opisują angielskie tabloidy, do rękoczynów. Może pływacy-amatorzy rozładowali napięcie i zapobiegli rozróbom na stadionie? Naszym zdaniem powinno się skończyć na pouczeniu, a ukarać trzeba barana odpowiedzialnego za to, że na nowoczesnym stadionie za dwa miliardy złotych w samym środku Europy nie da się rozegrać meczu eliminacji mistrzostw świata... Jednego możemy być pewni. Do całej sytuacji by nie doszło gdyby organizacją meczu zajmował się Jacek Gmoch. Uwolnić bohaterów Basenu Narodowego? Weź udział w dyskusji! Czytaj również: Angielscy piłkarze zostali ukarani za komentarze w sieci Brytyjskie media: Fornalik nie zasunął dachu, piłkarze przedawkowali