Miejscowe media donoszą, że 42-letni szkoleniowiec, który dopiero w lipcu objął Dinamo, w ataku, do którego doszło w środę wieczorem, kiedy wracał do domu po meczu Pucharu Chorwacji, doznał złamania ramienia. Do pobicia Cvitanovicia doszło miesiąc po tym, gdy były szef klubu, Zdravko Mamić, który jest oskarżony o korupcję, został postrzelony w nogę przed dwóch nieznanych sprawców w Bośni i Hercegowinie. "Niestety, jest to tylko kontynuacja... całkowitej legalizacji przemocy wobec ludzi z naszego klubu" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Dinamo, które nazwało "tchórzliwym" atak na Cvitanovicia. Klub z Zagrzebia wezwał władze, aby "w końcu się obudziły i przestały ignorować wszystko, co się dzieje wokół Dinama". Davor Bożinović, minister spraw wewnętrznych Chorwacji, powiedział, że policja "intensywnie pracuje", by znaleźć sprawców ostatniego ataku. Mamić, uważany za jednego z najpotężniejszych ludzi w chorwackiej piłce, w lipcu został także uderzony w głowę przez napastnika na wyspie Brac, wpadając do morza. Odkąd rozpadła się Jugosławia, Dinamo 18-krotnie zostawało mistrzem Chorwacji. W tym sezonie też jest liderem. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę ligi chorwackiej