- Według mnie, nie ma innej możliwości, jak dożywotnia dyskwalifikacja pięściarza - stwierdził były mistrz Europy zawodowców w kategorii ciężkiej Mavrović, cytowany przez chorwackie media. Do incydentu doszło po zakończeniu walki eliminacyjnej w wadze 81 kg - Loncar przegrał przed czasem (techniczny nokaut) z Litwinem Algirdasem Baniulisem. Chorwat, który był trzykrotnie liczony w trakcie pojedynku, zaatakował Dziurgota tuż przed ogłoszeniem werdyktu. Bił pięściami i kopał arbitra nawet wówczas, kiedy ten już się przewrócił. - Nie mogłem spać całą noc po tym zdarzeniu. Nigdy w życiu nie widziałem takiego zachowania - powiedział selekcjoner kadry Marijo Sivolija. Polski arbiter otrzymał pierwszą pomoc już w ringu, a następnie trafił do jednego ze szpitali w chorwackiej stolicy. Według bałkańskich mediów, ma złamanych kilka żeber. - Kompletnie nie spodziewałem się takiej reakcji po Vido, bowiem to spokojny i cichy chłopak - dodał szkoleniowiec o Loncarze, który został przesłuchany przez policję. - Kara musi być rygorystyczna, bowiem w przeciwnym razie byłby to sygnał dla innych młodych sportowców - wyjaśnił Mavrović, który w 1995 roku, w walce w obronie pasa mistrza kontynentu, znokautował w pierwszej rundzie Przemysława Saletę. Trzy lata później Chorwat przegrał na punkty pojedynek z Brytyjczykiem Lennoksem Lewisem o mistrzostwo świata federacji WBC. To był jego ostatni występ ringowy; rekord 27-1. Oficjalnie karierę zakończył w 2000 roku, a decyzję motywował kłopotami zdrowotnymi. Kliknij, aby dowiedzieć się więcej o stanie zdrowia polskiego sędziego