To kolejny skandal w starciu obu zespołów. W listopadzie na San Siro fatalnie zachowywali się chorwaccy kibice i w ramach kary piątkowy rewanż rozgrywany był przy pustych trybunach. Pseudokibice jednak i tak znaleźli sposób, aby wywołać kolejny skandal. Na murawie widoczna była bowiem swastyka. Nie wiadomo, czy została namalowana, czy wycięta w nawierzchni. Organizatorzy próbowali zakryć symbol w trakcie przerwy, ale bez skutku. "Przepraszamy wszystkich kibiców, którzy oglądali mecz w telewizji, oba zespoły i gości z Włoch za nazistowski symbol" - powiedział po meczu Tomislav Pacak z chorwackiej federacji, którego cytuje dailymail.co.uk. "Z tego, co udało nam się dotąd ustalić, symbol pojawił się na murawie pomiędzy 24 a 48 godzinami przed meczem" - dodał. "To sabotaż i przestępstwo, więc oczekujemy od policji, że zidentyfikuje sprawców. Zgłosiliśmy to także do UEFA. To hańba nie tylko dla zawiązku, ale dla całej Chorwacji. Ani nasz trener, ani piłkarze nie będą tego komentować" - powiedział Tomislav Pacak. "Obawiamy, że stracimy punkt za incydent w Splicie. Możliwe, że nasze kluby zostaną wyrzucone z europejskich pucharów" - napisały chorwackie gazety. Chorwacka federacja ma wielki problem z pseudokibicami. W ostatnich dziesięciu latach wydała na kary z powodu ich zachowania aż 670 tys. euro. Relację z meczu Chorwacja - Włochy znajdziesz tutaj