Premier League - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Dla Antonio Conte to miał być kolejny zwykły dzień w pracy. Włoch przyjechał do ośrodka treningowego Chelsea Londyn w Cobham swoim Nissanem Juke. Trener "The Blues" nie spodziewał się, że do domu będzie musiał wracać w inny sposób. Na zaparkowany samochód Conte spadł bowiem... szklany stół. Mebel zsunął się z balkonu na pierwszym piętrze podczas burzy i uderzył w maskę samochodu. Co ciekawe, Włoch nie zamierza kupować nowego samochodu. Podczas naprawy Nissana, której koszt szacuje się na kilka tysięcy funtów, zamierza jeździć... Toyotą Yaris, która należy do jego żony. Zdarzenie mogłoby stać się nawet zabawną anegdotą, gdyby nie fakt, że chwilę wcześniej obok samochodu przechodzi dyrektor ds. komunikacji - Steve Atkins, który cudem uniknął śmierci. - To było dramatyczne. Widziałem jak Steve przechodzi obok samochodu trenera, a potem ten masywny mebel spada z przerażającą prędkością na maskę. Steve był wstrząśnięty - relacjonował pracownik klubu, który obejrzał nagranie z kamery przemysłowej. KK